*
Jedzie baba PKS-em i wiezie ze sobą koszyk przykryty serwetą. Pasażerowie siedzący obok niej z narastającą ciekawością obserwują, jak baba co chwila uchyla serwetę i zagląda do środka. Jedna z pasażerek, którą najbardziej zżerała ciekawość, zagaduje babę: co tam pani wieziesz w tym koszyku? Na to baba: glusie. Ciekawość współpasażerów zaczęła sięgać zenitu, bo baba za nic nie chciała pokazać zawartości koszyka. I oto po godzinie jazdy, baba nieoczekiwanie zasnęła. W jednej chwili sytuację wykorzystuje najbardziej zżerana ciekawością pasażerka. Jednym ruchem ściąga z koszyka serwetę i wszystkim osłupiałym ze zdumienia współpasażerom ukazały się glusie.
*
Około godziny 22. stoi na przystanku tramwajowym baba w trampkach, spódnicy do kostek, w kufajce i pilotce na głowie. Obok niej stoi pokaźnych rozmiarów torba, która na przemian nadyma się i kurczy, nadyma i kurczy. Zjawisku temu przygląda się student fizyki i zdaje mu się że śni, a oczom swym zaczyna coraz bardziej niedowierzać. Po chwili, kiedy już w miarę doszedł do siebie, pyta: co tam pani ma w tej torbie, że się tak nadyma i kurczy? Rozdętka - odparła lakonicznie baba, podchodząc do rozkłdu jazdy sprawdzić najbliższe połączenie. Student w oka mgnieniu korzysta z okazji. Rozchyla torbę i staje jak wryty - w torbie rzeczywiście był rozdętek.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą