Szukaj Pokaż menu

Autentyki CDXVI - Zawsze czujny i spostrzegawczy

70 174  
314   19  
Dziś o cwanym planie, zabawie w omnibusa, przewidującej córeczce i zalanej palecie.

PODSTARZAŁY LOVELAS


Wychodzimy z szefową z biura. Wejście jest od strony patio na zamkniętym osiedlu. Przechodzimy obok budki ochroniarza- obok niej stoi chyba najsympatyczniejszy z tego całego towarzystwa pan ochroniarz gawędząc z jakimś podstarzałym lowelasem- gruby łańcuch, wieli jak busola zegarek i ten wszystkomówiący wzrok macho. Żegnamy się uprzejmie z panem ochroniarzem, ten się uśmiecha żegna się z nami, do czego wtóruje mu towarzysz faktycznie skłaniając się i bezczelnie lustrując nasze nogi:
- Ależ... kłaniam się nisko...
I posłał nam czarujący w zamierzeniu uśmiech. Szefowa uśmiech odwzajemniła promienny, a ja bez zastanowienia:
- Ale w tym wieku, to już ostrożnie z krzyżem.
I poszłyśmy.
Panowie zamilkli, a szefowa po paru krokach krztusząc się ze śmiechu:

Mistrzowie motoogłoszeń XX

178 724  
642   16  
Kolejny już zbiór aukcyjnych fotografii. Fotografii, które mają zachęcać w teorii do kupna. A w praktyce? A to różnie bywa.

Wyposażenie dodatkowe

Najlepiej niestandardowe - zawsze czymś się auto wyróżnia.

Wielopak Weekendowy CDXXIX

77 845  
307  
Dziś wstąpimy na egzamin do zaprzyjaźnionej uczelni, zobaczymy co nowego w sejmie oraz zajrzymy na komisariat.


- Widziałeś? Ta wredna małpa z ósmego piętra z nastaniem chłodów wywiesiła karmnik dla ptaków. Kto by pomyślał, że ma trochę dobrego serca?
- To nie o dobre serce chodzi. Ptaki będą robić na antenę satelitarną jej sąsiada z siódmego piętra.

by Peppone

* * * * *

Student na egzaminie. Profesor mu się tak przygląda i pyta:
- Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?
- Tak Panie Profesorze. Oblałem wtedy.
- No to myślę, że tym razem pójdzie gładko. Pamięta Pan jakie wtedy zadałem Panu pierwsze pytanie?
- Pamiętam. Zapytał Pan Profesor "Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?".

by Misiek666

* * * * *

Miałem ciężką noc, więc rano w autobusie trochę przysnąłem. W rezultacie przegapiłem przystanek. Pasażerowie nie byli szczególnie zadowoleni z tego powodu.

by ParAdur

* * * * *

Na komisariat wpada wściekły facet:
- Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony!
- Ano, zgadza się... - odpowiedział oficer dyżurny.
- Ale czy ja, blad', kazałem jej szukać?!

by Peppone

* * * * *

-Paintball to świetna gra, tyle że często psują ją dupki , którzy biorą wszystko nazbyt poważnie. Pamiętajcie- nieważne jak groźną minę zrobisz, nie zastraszysz nikogo karabinkiem do paintballa.

by Tscharna

* * * * *

-Co byś chciała dostać na urodziny?
-Coś na moje cieniutkie paluszki, może coś na moją smukłą szyjkę, ewentualnie coś na uszka...
-Mydło, OK!

by lary

* * * * *

W nieskończonych sejmowych korytarzach odkryto dzikiego 12-letniego chłopca wychowywanego przez posłów. Mowa bełkotliwa, zasób słów ograniczony, percepcja wąska, odżywia się tylko w bufecie, a na dźwięk słów ''Otwieram posiedzenie'' zapada w letarg.

by Peppone


* * * * *

- Słuchajcie! Tam za rogiem szachiści biją Wałujewa!
- No my też szachiści!
- No to biegnijcie tam. Już tylko trzydziestu ośmiu waszych zostało!

by Misiek666

* * * * *

-Kanadyjczycy strasznie się obrażają, kiedy ktoś nazwie ich Amerykanami, mówiąc, że ich akcent brzmi tak samo. Odpowiadają mi: "Jakbyś się czuł, gdybyśmy ci powiedzieli, że mówisz jak Szkot?". Niby tak, tyle że ja nie mówię jak Szkot.

by Tscharna

* * * * *


A teraz dowiemy się, z czego śmiali się bojownicy JM 100 Wielopaków temu...

Mówi barman do klienta:
- Żałoba u nas dzisiaj...
- A co się stało?
- A umarł wczoraj taki nasz stały klient... od 10 lat tu dzień w dzień wieczorem przychodził... wypijał 10 piw i litr wódki...
- A na co umarł?
- Nie mam pojęcia...

by Misiek666

* * * * *

Niebo, wydział promocji i rozrywki:
- Bracie archaniele, jakaś labadziara urządzi sobie koncert 15 sierpnia, nie zareagujemy? Żadnej burzy ani huraganu?
- Spokojnie to transakcja wiązana. Nasi ludzie rozreklamują jej koncert, a ona nam święto.

by Bullterier_K

* * * * * 

Moskwa. Sroga zima. Spotyka się dwóch znajomych na ulicy. Jeden z wielkim dobermanem na smyczy.
- Cześć Wasia.
- Siema Jura .
- Zimno co?
- Kur... zimno!
- Chcesz się rozgrzać?
- A masz coś?
- Mam!
- To dawaj!
- BORYS!!! BIERZ GO!!!

by Misiek666



A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CDXXIX

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 428 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

307
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Mistrzowie motoogłoszeń XX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Głupi dowcip...
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Tata w delegacji
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Mapy, o których nie uczą na geografii
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Jak można zmienić zwykłą lodówkę w dzieło designerskie?
Przejdź do artykułu Myth Busters: Stosunek przerywany