Dziewczyna i chłopak chodzą ze sobą od kilku miesięcy. Pewnego piątku
spotkali się po pracy w barze. Posiedzieli tam chwilę, a potem poszli do
pobliskiej restauracji. Po kolacji wstąpili do jego domu,gdzie zostali na
noc. A teraz postanowili opowiedzieć czytelnikom JM co się w ten piątek wydarzyło...
Opowieść dziewczyny:
Umówiliśmy się w piątek wieczorem. Kiedy przyszłam do baru, on był w dziwnym
humorze; pomyślałam, że to może dlatego, że trochę się spóźniłam, ale nic mi
nie powiedział i rozmowa nam się jakoś nie kleiła, więc pomyślałam, że
powinniśmy się przenieść w bardziej kameralne miejsce, żeby móc porozmawiać
bardziej intymnie. Poszliśmy do restauracji, ale on wciąż był jakiś nieswój
i ja próbowałam go rozweselić, ale zaczęłam się też zastanawiać czy to
chodzi o mnie czy o coś innego, no i spytałam go o to, i powiedział, że nie,
ale wiesz, wciąż nie byłam o tym zbytnio przekonana, w każdym razie w drodze
do niego powiedziałam mu, że go kocham, ale on tylko mnie objął i nie
wiedziałam już, do cholery, co ma to wszystko znaczyć, no, bo wiesz, on mi
nie odpowiedział, ani nic takiego, więc po drodze zastanawiałam się czy chce
już ze mną zerwać i próbowałam go o to spytać, ale on tylko włączył
telewizor, więc powiedziałam, że idę spać i po dziesięciu minutach przyszedł
do mnie i się kochaliśmy, ale on wydawał się jakiś nieobecny i po wszystkim
chciałam po prostu sobie pójść i sama już nie wiem, co on sobie myśli, czy
to znaczy, że ma inną???
Opowieść chłopaka:
Ch***wy dzień w robocie. Potem zajebisty seksik.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą