O tym człowieku krążą już legendy. Siłuje się na rękę z niedźwiedziem brunatnym, przepływa oceany, przeskakuje góry. Znalazł dwie starożytne amfory podczas nurkowania, Atlantydę odkryje pojutrze. Spotkać go można w najbardziej niespodziewanych okolicznościach...
Robi się ciemno, idziesz dość spokojną ulicą i nagle słyszysz za sobą kroki. Pierwsza myśl: o matko, to seryjny morderca! A to wszystko dlatego, że wszyscy mamy skłonność do wyolbrzymiania pewnych rzeczy, co ma czasem zabawne skutki.
Idę ulicą i słyszę śmiejących się ludzi.
Śmieją się ze mnie.
Idę ulicą i słyszę śmiejących się ludzi.
Śmieją się ze mnie.
Konsultant ma wiedzieć wszystko. Bo tak i basta - klient wymaga, by konsultant był wszechwiedzący. Ponadto konsultant musi jednoznacznie podawać hasło oraz wiedzieć co mówić, gdy chce sprzedać terminal.
Konsultant musi wiedzieć, co klient ma na myśli nim ten się odezwie :) Telefon z wieczora, rozmowa szła mniej więcej tak.
[ja] Witam w [podaję nazwę firmy], w czym mogę pomóc?
[klient] Potrzebuję numer telefonu do tego waszego hotelu.
[ja] Chętnie pani pomogę, ale wszelkimi rezerwacjami zajmuje się inny dział.
[klient] Ale ja tylko chcę numer do TEGO hotelu.
[ja] Proszę pani, nie posiadam tego numeru, ponieważ zajmuje się tym zupełnie inny dział, ale czy mogłaby pani chociaż powiedzieć, jak nazywa się ten hotel? (tu staram się pomóc i wyszukać numer używając Internetu, co klient mógłby zrobić samemu...)
[klient] Przecież panu mówię! Chcę numer do TEGO hotelu, w którym mam rezerwację.
[ja] (zrezygnowany) Proszę pani, nie posiadam numeru do tego hotelu, ponieważ nie wiem, o który hotel pani chodzi.
[klient] Wiem, że go macie! Proszę mi podać numer.
[ja] W porządku. Ale czy wie pani może, co to za hotel i w jakiej miejscowości się znajduje?
[klienta] Tak, w Holandii. Poda mi pan ten numer czy nie?
Konsultant musi wiedzieć, co klient ma na myśli nim ten się odezwie :) Telefon z wieczora, rozmowa szła mniej więcej tak.[ja] Witam w [podaję nazwę firmy], w czym mogę pomóc?
[klient] Potrzebuję numer telefonu do tego waszego hotelu.
[ja] Chętnie pani pomogę, ale wszelkimi rezerwacjami zajmuje się inny dział.
[klient] Ale ja tylko chcę numer do TEGO hotelu.
[ja] Proszę pani, nie posiadam tego numeru, ponieważ zajmuje się tym zupełnie inny dział, ale czy mogłaby pani chociaż powiedzieć, jak nazywa się ten hotel? (tu staram się pomóc i wyszukać numer używając Internetu, co klient mógłby zrobić samemu...)
[klient] Przecież panu mówię! Chcę numer do TEGO hotelu, w którym mam rezerwację.
[ja] (zrezygnowany) Proszę pani, nie posiadam numeru do tego hotelu, ponieważ nie wiem, o który hotel pani chodzi.
[klient] Wiem, że go macie! Proszę mi podać numer.
[ja] W porządku. Ale czy wie pani może, co to za hotel i w jakiej miejscowości się znajduje?
[klienta] Tak, w Holandii. Poda mi pan ten numer czy nie?
[klient] Ja wiem, że ma pan ten numer! Wy wszystko macie! Proszę mi podać ten numer!
* * * * *
ja: Czy to pani odpowiada w domu za neostradę?
klientka: Nie, ja nie mam prawa jazdy...
* * * * *
Dzwoni klientka z prośba o reset hasła użytkownika, administrator restartuje po raz 3 to samo hasło:
a: Twoje hasło to duże R jak Robert, cyfry 12345 i litera a.
kl: Czekaj, czekaj, możesz jeszcze raz?
a: Twoje hasło to duże R jak Rafał, cyfry 12345 i litera a.
kl: Ale... przecież... wcześniej mówiłeś, że jak Robert?
* * * * *
Ja: Czy pan jest głównym kredytobiorcą?
Kl: Tak, moja żona jest głównym kredytobiorcą.
* * * * *
KL: "Niech pani mi sprawdzi, czy tam mi nic nie zwisa, bo ja coś tak czuję."
* * * * *
KL: "Niech pani wejdzie na mnie i powie jak wyglądam... yyy... to znaczy w tym waszym systemie."
* * * * *
Rozmowa ze starszą panią na temat przeniesienia numeru do innej sieci.
- A w jakiej sieci obecnie pani posiada telefon?
- Ja? Sekundkę (szmer trzask prask)... O już widzę w NOKII mam.
* * * * *
kl: Panie! Nie działa mi Internet! Ja płacę, więc wymagam! Proszę to natychmiast naprawić!
ja: Proszę pana, Internet został zablokowany z powodu nieuregulowanych rachunków.
kl. (chwila ciszy).... Panie! Nikt mi nie będzie mówił, co i kiedy ja mam płacić!
* * * * *
Konsultant: To jaki komunikat się panu wyświetla?
Klient: Nie wiem, po angielsku jest coś.
Ko: Ale może pan przeczytać?
Kl: Nie znam angielskiego.
Ko: Bez znajomości komunikatu panu nie pomogę.
Kl: To czytam jak po polsku, a pan niech się domyśla.
* * * * *
Rozmowa koleżanki z klientem:
- Mam dla pana propozycję terminala...
- A na cholerę mi terminal!
- Proszę pana, terminal nie jest na cholerę, lecz do sprzedaży.
Faceta tak zatkało że się rozłączył, a cała sala pękała ze śmiechu.
* * * * *
- Poproszę pani numer telefonu,
- Mój?
- Tak, pani...
- Cały?
Nadesłali: prezess111, pycha87 @, freewolf, radhead20, mateuszes @, kingakruchelska @, karpamateusz @, mackozuch @, michauvon @.
A czy Ty także pracujesz na infolinii i masz podobne kwiatki? Tylko muszą to być rozmowy notowane przez Ciebie, a nie ściągnięte z sieci i ogólnie znane. Podziel się takimi perełkami opatrzonymi własnym komentarzem. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz infolinia.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą