Choć wygląda to na misterną fotoszopkę rodem z jednego z naszych ostatnich konkursów, wcale nią nie jest. 45-letni Nikołaj Zasuchin naprawdę istnieje i posiada wszczepiony zamek w swoim ciele.
Turyści z całego świata przecierają oczy ze zdumienia odwiedzając wioski położone przy somalijsko-kenijskiej granicy, a wszystko przez pewien obowiązujący tam zwyczaj. Uwaga - materiał nie dla osób wrażliwych!
Poniżej fotografie z wypadku. Pech polegał na tym, że jednym z aut uczestniczących w wypadku był policyjny (milicyjny) UAZ. Więc od razu winni zostali ukarani mandatem.
I niestety winnymi okazali się być sami policjanci (milicjanci). Ich jeszcze większy pech polegał na tym, że drugim uczestnikiem wypadku był...
Całkiem nowiutki Rolls-Royce. Pech ludności miasta polega na tym, że tamtejsza policja (milicja) jest dość biedna (jeździ przecież UAZ-ami), więc by spłacić straty powstałe w wypadku mieszkańcy mogą się liczyć z dość częstymi mandatami... No i młodzi musieli na ślub pojechać innym autem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą