Słysząc o kolejnych produktach z kraju kwitnącej wiśni z góry nastawiamy się na coś niecodziennego i szokującego. I nigdy się nie zawodzimy. Co jednak może być niezwykłego w świeżej wołowinie umieszczonej w bułce?
Dzisiaj między innymi o tym, jak trudno w tych czasach być romantycznym dżentelmenem, bo baby są jakieś inne. Na szczęście poza poezją będą też cycki i tyłeczki.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą