Podoba się wam ta świąteczna ozdoba ze zdjęcia poniżej? To nowy cud stworzony przez ludzki umysł. Lampki wiszą sobie w stanie Luizjana na dachu domu niejakiej Sary Childs i są to najbardziej znane światełka w USA. Kobieta powiesiła je w listopadzie w ramach "podziękowania" sąsiadom za kradzież psa. Od tego zaczęła się intrygująca batalia prawna, która trwa do dziś. Childs twierdzi, że sympatycznym "fakersem" korzysta z wolności wypowiedzi, a sąsiedzi, że tak ułożone lampki to prześladowanie. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku, a mnie zastanawia czy ten znak powstrzymuje księdza przed przyjściem z kolędą. W każdym razie w poniedziałek Sara zapowiedziała, że będzie się starać, żeby światełka były tam przez cały rok.
 

 

 

My zaś w Polsce powinniśmy w Nowym Roku myśleć o nauce szwedzkiego. Wszystko dlatego, że tamtejsze programy informacyjne są dużo ciekawsze od naszych. Weźmy za przykład ostatnią wpadkę tamtejszej TV4. Przez dobrych kilka minut na jednym z ekranów za plecami prezenterki można było oglądać... film porno. A ta prowadziła program jakby nic się nie działo. No ale lepiej puścić porno w wiadomościach, niż wiadomości w porno.

 

 

Tymczasem u nas po staremu, tylko robić się nie chce. Zwłaszcza na budowie. Policja z Gdańska poinformowała, że ujęła wreszcie gagatka, który w grudniu zadzwonił do służb z fałszywą informacją o bombie na budowie nowych obiektów Uniwersytetu Gdańskiego. Okazał się nim... budowlaniec, który chciał iść kilka godzin wcześniej do domu. Wtedy mu się udało, bo przez alarm rzeczywiście skrócono dzień pracy, ale następne 8 lat może spędzić za kratami i tam już bombowo nie będzie.

 

 

Wróćmy jednak do USA, gdzie powstał nowy sposób zdobywania pożywienia. Wymyślił go szalony kierowca, który dosłownie wjechał do pizzerii w Nebrasce, po czym ze spokojem zamówił pizzę. Zachowywał się jakby robił to każdego dnia - stwierdził jeden ze świadków zdarzenia.

 

https://www.youtube.com/watch?v=5IVO3vBAsbk
 

Kolejnym niecodziennym wynalazkiem mijającego tygodnia są kostki do drinków, autorstwa 23-letniego Dhairya Danda, kształcącego się w Massachusetts Institute of Technology. Wynalazek wrzuca się do szklanki, by liczył ile razy przykładaliśmy ją do ust. Im więcej - tym bardziej zmienia kolor., bo według niego jesteśmy bardziej pijani. Czerwony oznacza koniec imprezy. Kostka może mieć też zamontowany "telefon do przyjaciela", wzywając wsparcie w przypadku zbyt dużej ilości wypitego alkoholu. Wszystko OK, byleby tylko to coś nie dzwoniło po żonę albo teściową!

 

 

Natomiast Beyonce na łamach magazynu GQ stwierdziła, że jest już tak wpływowa, że jej umysł przestał to pojmować. Dość zaskakujące stwierdzenie gwiazdy każe się zastanowić, czy w jej przypadku to kwestia tak dużych wpływów, czy może wspomnianego umysłu?

 

 

Niedziela