Samolot Southwest 812 leciał z Phoenix do Sacramento. Załoga zareagowała na utratę ciśnienia i samolot został skierowany do Yumy, gdzie musiał awaryjnie lądować. Gdy był już bezpieczny na ziemi, po kontroli samolotu okazało się, że ma dziurę w górnej części kadłuba.
Patrząc na ściskających się ludzi i gratulując pilotom udanego lądowania przypomniał nam się w redakcji podobny wypadek. Co Wy wiecie o dekompresji i utracie kawałka kadłuba?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą