Jeśli zapytać ludzi, co jest najlepsze w seksie, wielu z nich odpowie, że orgazm. W sumie nic dziwnego. Większość z faktów przytoczonych poniżej też nikogo nie zdziwi.
Ci pechowcy, którym partnerka odmawia seksu, zasłaniając się bólem głowy, mają w końcu solidny argument. Naukowcy już dawno odkryli, że orgazm ma działanie łagodzące ból, także migrenę. Wszystko za sprawą nieocenionej oksytocyny wydzielanej podczas seksu, a zwłaszcza orgazmu. Niektórzy uczeni twierdzą nawet, że samo fantazjowanie powoduje wydzielanie tego hormonu, czyli samotni również mogą zaoszczędzić na ibupromie.
Jedyne, na co wpływa prezerwatywa, to możliwość wydłużenia stosunku ze względu na zmniejszenie wrażeń faceta. Kobiecie jest ponoć wszystko jedno.
Co trzecia kobieta przyznaje, że ma problem z orgazmem, a aż 80% przedstawicielek płci pięknej nie może osiągnąć szczytu bez stymulacji oralnej. Sprawę może rozwiązać czułość i uwaga partnera, a w skrajnych przypadkach - zastrzyki z testosteronu.
Stymulacja słynnego punktu G pomaga kobiecie w osiągnięciu orgazmu.
No shit, Sherlock!.
Kobiety nie powinny się martwić upływającym czasem. Badania pokazują, że 61% dziewczyn w wieku do 24 lat nie osiągnęło orgazmu podczas ostatniego stosunku. W grupie wiekowej 40-50 lat aż 70% kobiet ten orgazm osiągnęło.
Kobiety, które mają niską samoocenę, trudniej osiągają orgazm. Warto więc kochać swoje ciało, a ono nam się odwdzięczy.
Oczywiście jest ważny, ale nie najważniejszy. Kobiety mogą z powodzeniem poradzić sobie bez orgazmu. Uczeni twierdzą, że najważniejsze dla kobiety jest "moralne zaspokojenie".
No kto by pomyślał!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą