W dzisiejszym odcinku będzie o szczęśliwej amerykańskiej rodzinie, napiszemy reklamację oraz skombinujemy zagrychę...Ona: Wiesz, czego chcę?
On: Wszystkiego!
Ona: To po pierwsze...
by Peppone* * * * *
Z tymi amerykańskimi filmami to coś jest nie tak. Tam człowiek wstaje rano. Idzie pobiegać. Wraca do domu. Bierze prysznic. Goli się. Przebiera się w garnitur. Je pełne śniadanie z rodziną i omawia co danego dnia będą potem razem robić. A ja wstaję rano. Idę na dwójkę do kibla. Myję twarz nad umywalką i okazuje się, że już w tym momencie jestem spóźniony do roboty!
by Misiek666* * * * *
Przychodzi baba do lekarza.
- Ło! Panie dochtorze nareszcie do pana dotarłach.
- A co, tak trudno się do mnie dostać? Przecież przyjmuję pięć dni w tygodniu od rana do wieczora.
- No nii! Ale wicie panie dochtorze, jo jest bidna kobita, moja chałupa stoi pińdziesiąt kilometrów stąd.
- O! To gdzieś daleko, a gdzie?
- Wicie, ni Zielona Dziura, ni Poznoń, ni Leszno, gdzieś pomiędzy. Ni mom na autobus, to przyszłach pieszo.
- Więc proszę mi powiedzieć, co pani obecnie dolega?
- Miałach katar, a tera to nogi mnie bolo.
by zajebioza* * * * *
- Icek, co się dzieje, dokąd tak wszyscy biegną, co tam dają?
- Po ryju!
- Po całym?!
by Peppone* * * * *
W Petersburgu jeden kierowca w czasie kłótni z drugim kierowcą otworzył bagażnik, w którym miał worek z kijami golfowymi. Po krótkim zastanowieniu wybrał żelazną 9-tkę i rozwalił tamtemu wszystkie szyby. Co potwierdza, że Petersburg jest kulturalną stolicą Rosji.
by Misiek666* * * * *
Zaszyłem się w najdalszym kącie piwnicy, przy świeczce, upewniwszy się, że nikt mnie nie nakryje. Wyciągnąłem laptopa i zacząłem pisać list z żądaniem. Wtedy ten wyskakuje i nawija: "O, szantażyk. Powinieneś użyć innych słów. Mocniejszych. Podpowiedzieć? Dostaniemy więcej kasy!".
Ależ mnie wk*rwia ten spinacz w Wordzie.
by Rupertt* * * * *
- Jest pan zasłużonym proktologiem, cieszy się pan autorytetem i szacunkiem w środowisku medycznym na całym świecie. Od czego zaczęła się pana ciągotka do medycyny?
- Wszystko zaczęło się, kiedy postanowiłem zbudować model statku w butelce...
by Peppone* * * * *
Blondynka chce zerwać ze swoim chłopakiem więc mówi do niego:
- Waldemar. Musimy poważnie porozmawiać.
- Zenon. Mam na imię Zenon.
- Widzisz? Nie pasujemy do siebie. Co nie powiem, to ci nie pasuje!
by Misiek666* * * * *
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co to wypiszę wam skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- A po co? Sami mówicie, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi...
- To to tak. Ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci... Tu badanie psychiatryczne jest wskazane.
by Peppone* * * * *
Mąż na bezrobotnym, jedynie żona pracuje, oboje siadają do obiadu.
- Ta zupa jest za słona! - krzyczy żona.
- Nie denerwuj się kochanie, już napisałem reklamację do Pekinu.
by zajebioza* * * * *
Idą Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem, targają wódkę. W pewnym momencie Prosiaczek pyta:
- Kubusiu, a zagrychę to my wzięliśmy?
- Wzięliśmy, wzięliśmy... Tylko ona jeszcze o tym nie wie.
by Peppone* * * * *
Dawno, dawno temu, 100 wielopaków wstecz...- Po czym poznać, że pracownik pracował?
- Na koniec dnia ma nadal 90% naładowania baterii w swoim smartfonie.
by Peppone
* * * * *
Żona powiedziała, że kupiła sobie buty: skórzane, z barankiem w środku i na wysokim obcasie.
Kuźwa, nawet nie podejrzewałem, że kupiła 3 pary!
by Leszek_z_balkonu
* * * * *
Rok 2014. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” tłumaczy się na dywaniku u naczelnego:
– Szefie, przecież sam kazałeś mi wrzucić zdjęcia z zadym na Marszu Niepodległości.
– Ale nie w numerze z 10 listopada!
by pietshaq
* * * * *Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 646 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego |