W trakcie tego wydarzenia blisko milion osób straciło życie. Szacuje się, że siła tego trzęsienia ziemi wynosiła około 8 stopni w skali Richtera. Całość wydarzyła się w prowincji Shaanxi, która była w tym czasie bardzo gęsto zaludniona. Architektura pozostawiała natomiast sporo do życzenia - przez słabą konstrukcję domostw wiele z nich zawaliło się i pogrzebało pod sobą swoich mieszkańców. Do dziś jest to katastrofa, która pochłonęła najwięcej ofiar w całej znanej nam historii naszego gatunku. Drugie miejsce zajmuje tsunami z 2004 roku.

Nie musimy się jednak obawiać, 90% trzęsień ziemi to wydarzenia mające miejsce w Pierścieniu Ognia, wokół Pacyfiku. Zdecydowanej większości trzęsień ziemi nie jesteśmy w stanie zauważyć, bo są zbyt słabe. Często ignorujemy trzęsienia ziemi, mówiąc sobie "talerz z zupą chyba mi się sam przesunął... nieee, wydawało mi się".

Inkaska architektura to najczęściej poukładane na sobie kamienne bloczki. Według opisów, sposób w jaki są ułożone prowadzi do tego, że w trakcie niedużych trzęsień ziemi ściany są całkowicie stabilne, a przy większych wstrząsach kamienie ruszają się, podskakują, "tańczą", ale, koniec końców, wracają DOKŁADNIE na swoją początkową pozycję.

2 miliony osób zostało bez dachu nad głową, 3000 było rannych, 1655 zabitych. W wyniku trzęsienia ziemi powstała fala tsunami, która doprowadziła do śmierci kolejnych 61 osób na Hawajach, 138 w Japonii i 32 na Filipinach.

Inna część terenu podniosła się aż o 1 metr, jednak najwyższa góra świata ucierpiała, pomniejszając swój rekordowy wzrost o cały cal.

To dość śmiałe stwierdzenie, ale jak najbardziej prawdziwe. W wodach oceanów rozpuszczone są ogromne ilości złota, tak więc, mówiąc krótko i prosto, w morskiej wodzie złoto już jest. Jest go jednak tak niewiele, że jest zupełnie niezauważalne i pomijalne. W trakcie trzęsień ziemi dochodzi często do sytuacji, w której na określonym obszarze gwałtownie spada ciśnienie. Przy bardzo niskim ciśnieniu woda natychmiastowo odparowuje, a metale w niej zawarte odkładają się w formie ciała stałego. Naukowcy sądzą, że w podobny sposób powstała większość ze znanych nam złóż złota na świecie.

Namazu pilnowany jest przez boga Takemikazuchi, zwanego Kashimą. Kiedy Kashima spuści suma z oczu, ten wydostaje się z mułu okalającego japońskie wyspy i wywołuje ogromne trzęsienia ziemi.

Dość nietypowy sejsmograf, ale trzeba przyznać, że na swoją epokę przełomowy. Urządzenie składało się z ośmiu kompletów żaba-smok i wahadła wywołującego reakcję upuszczania kuli. W 138 roku urządzenie pierwszy raz zadziałało - smok patrzący na zachód wypuścił kulę i rzeczywiście, w tym czasie doszło do trzęsienia ziemi w oddalonym o 1000 km na zachód Longxi. To pierwszy znany historii przypadek, w którym człowiek posłużyłby się przyrządem wykrywającym trzęsienia ziemi.

Czy powinniśmy obawiać się powtórki? Jak najbardziej! Na terenach polskich do tak dużych trzęsień ziemi dochodziło co 150-200 lat, a od 1786 roku nawiedzały nas tylko pomniejsze kataklizmy. Polska leży ponadto na punkcie styku płyt tektonicznych (szew transeuropejski), który nie jest może spektakularnie aktywny, ale w każdej chwili może nas zaskoczyć.

Źródła: 1, 1b, 2, 3, 3b, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10,