Choć Kalifornia kojarzy się głównie z rajskimi plażami i wiecznym upałem, stan ten dość regularnie nękany jest powodziami. Jedna z większych miała miejsce na przełomie 1861 i 1862 roku, kiedy padało nieprzerwanie od świąt do końca stycznia. Zalało wtedy ćwierć Kalifornii, Dolina Kalifornijska zmieniła się w morze śródlądowe, a Amerykanie jeszcze przez wiele lat potem walczyli ze zniszczeniami.

#2.

Jezioro Górne na pograniczu USA i Kanady jest największym słodkowodnym jeziorem na świecie i drugim co do wielkości ogółem (ustępując jedynie słonemu Morzu Kaspijskiemu). W powstałym ok. 10 tys. lat temu Jeziorze Górnym jest wystarczająco wody, by zalać całą Amerykę Północną i Południową na głębokość 30 centymetrów.

#3.

Pod kątem dostępu do wody Indie są mocno zróżnicowane - część regionów zalewana jest regularnymi powodziami, a w części wody brakuje. Wymyślono więc projekt, który docelowo połączyć ma 67 rzek. System kanałów, przepustów i zbiorników ma rozprowadzać wodę po terytorium wielkości Niemiec, chroniąc jednocześnie przed powodziami i suszą.

#4.

13 listopada 1985 roku w Kolumbii doszło do erupcji wulkanu Nevado del Ruiz. Nieszczęścia chodzą jednak parami. Wybuch sprawił, że lód pokrywający wierzchołek gwałtownie się roztopił. W konsekwencji pobliskie Armero zostało jednocześnie zasypane odłamkami skalnymi i zalane powodzią. Zginęło wtedy 20 tys. spośród 29 tys. mieszkańców. Co więcej, rozmiary tragedii można było ograniczyć, jednak ostrzeżenia geologów zostały zignorowane.

#5.

Jeszcze większa tragedia miała miejsce w 1786 roku w Chinach. Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,75 wywołało gigantyczne osuwiska, które zablokowały rzekę Dadu. Po 10 dniach zbierającej się wody „tama” puściła, a uwolniona woda rozlała się po okolicznych terenach, zabijając 100 tysięcy ludzi. Dzisiaj Chińczycy właśnie na Dadu pracują nad budową najwyższej tamy świata.

#6.

Jedna z najbardziej brawurowych ucieczek z Korei Północnej miała miejsce w 2012 roku. Pewien kompletnie pijany mężczyzna przysnął na dworze na drewnianej desce i… obudził się dzień później w Korei, tyle że Południowej. W nocy nagła powódź zmyła jego i deskę i wyrzuciła na brzeg nieco dalej, na już zagranicznej wyspie.

#7.

Rekiny w zdecydowanej większości wybierają otwarte, słonowodne akweny - czyli zupełne przeciwieństwo stawów na polach golfowych. A jednak widok znany dotąd głównie z kreskówek można ujrzeć naprawdę. W wyniku powodzi w 2011 roku na jedno z australijskich pól golfowych zawędrowało 6 rekinów. Ustępująca woda odcięła im drogę powrotną, więc „osiedliły się” na miejscu i nawet wydały na świat potomstwo.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5