Nieważne, czy walczysz, uciekasz czy właśnie cię aresztowali. Po prostu warto pomyśleć o sobie i kiedy robią ci zdjęcie, postarać się wyjść na nim jak najlepiej.
24-letni szkocki farmer Bruce Grubb urządził tego wieczoru parapetówkę w nowym domu. Goście bawili się świetnie, a gospodarz wyszedł na chwilę do obory, by sprawdzić, jak sobie radzi jedna z jego 200 krów, która była w mocno zaawansowanej ciąży. Na pewno nie spodziewał się, że w swoim budynku gospodarczym natknie się na... tygrysa.
#1.
Byłem "na posterunku", ponieważ krowa mogła rodzić lada chwila i nie piłem alkoholu. Poświeciłem latarką po ścianach obory i zobaczyłem, że coś siedzi w oddali.
#2. Taki post zamieścili na swoim facebookowym profilu policjanci z North East.
Tak, to prawda - nasi oficerowie mieli prawdziwie ryczącą zmianę w tę sobotnią noc... George Cordiner, inspektor policji w Peterhead powiedział: "W późny sobotni wieczór otrzymaliśmy telefon od niezmiernie zaniepokojonego członka naszej społeczności, który twierdził, że dzikie zwierzę przebywa na wolności, na terenie jego farmy w okolicy Hatton".
#3. Gdy stróże prawa dotarli na miejsce, bardzo szybko zlokalizowali zwierza.
Tak, informacja była doprawdy niecodzienna, ale każdy telefon o potencjalnym zagrożeniu życia traktujemy poważnie. Podjęliśmy czynności, by zweryfikować tę wiadomość tak szybko, jak to możliwe. Skontaktowaliśmy się z pobliskim rezerwatem przyrody, by upewnić się, że żaden osobnik im ostatnio nie uciekł.
#4. Kilka radiowozów z posterunku w North End otoczyło farmę.
#5. Po 45 minutach oczekiwania, podczas których tygrys nie drgnął nawet o milimetr, ktoś nieśmiało rzucił hasło, że chyba coś jest nie tak...
#6. W końcu, utrzymując pełną koncentrację podczas marszu, policjanci zbliżyli się na tak niewielki dystans, że byli w stanie odróżnić dziką bestię od... pluszowej maskotki wielkich rozmiarów.
Sprawa została wyjaśniona po 45 minutach, kiedy to oficerowie zdołali podejść i ustalić, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Doceniamy, że co prawda był to fałszywy alarm, ale telefon został wykonany w szczerych intencjach...
#7. Internet ma niezłą zabawę ze stróżów prawa. Ten komentarz chyba najlepiej podsumowuje całą sytuację.
Czy nikt naprawdę nie pomyślał: Hej, chwileczkę. Przecież my nie mamy tygrysów w Szkocji...
Jak na razie nie wiadomo, kto położył tygrysa w oborze, w jakim celu, ani dlaczego nie przerwał zabawy w momencie, kiedy zostały poinformowane służby mundurowe. Ciekawe, czy szkoccy policjanci będą w ogóle szukać dowcipnisia, czy po prostu doszli do wniosku, że... wystarczy upokorzeń jak na jeden sobotni wieczór.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą