7 kobiet, które okazały się prawdziwymi pionierkami w swoich dziedzinach (cz. 1)

#1. Wanda Rutkiewicz – pierwsza kobieta na K2

K2 pozostaje jedynym ośmiotysięcznikiem, którego jak dotąd nie udało się zdobyć zimą. Panują na nim wówczas naprawdę ekstremalne warunki z wiatrem dochodzącym do 180 km/h i temperaturami wahającymi się w zakresie -45 – -55°C. To chyba wystarczająca rekomendacja, by od K2 – lub Czogori, jak brzmi druga nazwa szczytu – trzymać się na dystans. Wielu wspinaczy zrezygnowało z tego chorego pomysłu – nawet latem. Ale nie Wanda Rutkiewicz, która 23 czerwca 1986 roku stanęła na K2 jako pierwsza kobieta w historii. Najwybitniejsza polska himalaistka zdobyła również Mount Everest – była tam trzecią kobietą.

#2. Alison Hargreaves – pierwsza kobieta na Mt. Everest bez tlenu i szerpów

Ktoś, kto twierdzi, że kobiety powołane zostały do rodzenia dzieci i siedzenia w domu, powinien się leczyć – zwłaszcza jeśli absurdalnym zrządzeniem losu piastuje przy okazji ważne stanowisko w rządzie. Niech dowodem na to, jak bardzo absurdalne jest to twierdzenie, będzie przykład Alison Hargreaves, 33-letniej wówczas brytyjskiej matki, która w 1995 roku jako pierwsza kobieta wdrapała się na Mount Everest, nie zabierając ze sobą zapasów tlenu. Co więcej, w wyprawie nie towarzyszyli jej zaprawieni w bojach szerpowie. To tyle, jeśli chodzi o pobożne siedzenie w domu.

#3. Annie Kopchovsky – pierwsza kobieta, która objechała świat na rowerze

To trochę przykre, ale wcale nierzadko jedną z motywacji przyświecających kobietom realizującym wielkie cele jest chęć udowodnienia mężczyznom, że "płeć piękna też potrafi". I tak właśnie było w przypadku Annie Kopchovsky, Łotyszki, która wraz z rodzicami wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Postanowiła ona objechać świat na rowerze. I nie przeszkadzało jej nawet to, że nie umiała jeździć – nauczyła się dopiero na dwa dni przed rozpoczęciem wyprawy. Kiedy przyszła pora, wsiadła na ważący 19(!) rower i ruszyła w podróż. Niewiele później przesiadła się na o połowę lżejszy męski rower. Piętnaście miesięcy później, w 1885 roku, zameldowała się na mecie – jako pierwsza kobieta, która na rowerze objechała świat.

#4. Setara Hussainzada – pierwsza kobieta śpiewająca w afgańskiej telewizji

Wydawałoby się, że kobieta śpiewająca w telewizji to nic nadzwyczajnego – zdecydowanie bardziej niezwykłe, bynajmniej nie w pozytywnym sensie, wydaje się zapraszanie piosenkarek do telewizyjnych programów telewizyjnych na przykład po to, by wypowiadały się chociażby na temat epidemii. Ale na afgańskim podwórku rzecz miała się zupełnie inaczej. Jeszcze chwilę wcześniej muzyka w ogóle była zakazana. O tym natomiast, że kobieta wystąpi w telewizji, nikt nawet nie myślał. Po upadku rządów Talibów wiele się zmieniło, choć nie od razu. 22-letnia Setara Hussainzada złamała "tabu", występując w 2004 roku – jako pierwsza kobieta – w Afghan Star, odpowiedniku idola. Zdobyła popularność, co przypłaciła koniecznością życia w ukryciu. I nie musiała bynajmniej ukrywać się przed proszącymi o autograf fanami. Chowała się przed religijnymi fanatykami, którzy pałali żądzą zemsty za "bluźnierstwo".

#5. Vigdís Finnbogadóttir – pierwsza kobieta-prezydent

Może dożyjemy kiedyś pięknych czasów, kiedy o tym, kto zasiądzie na najwyższych stanowiskach państwowych, decydować będzie to, co ma w głowie, nie w majtkach... co zapewne nie byłoby zbyt dobrze odebranym postulatem, bo całkowicie przeczy forsowanej idei parytetów. Ale i bez parytetów kobiety mogą osiągnąć sukces, co pokazała prezydent Islandii, Vigdís Finnbogadóttir. Wygrywając wybory w 1980 roku, była nie tylko pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku, ale też najdłużej utrzymującą się, przez 16 lat, u władzy kobietą – jeśli uwzględnić te, które swoje stanowisko zdobyły w powszechnych wyborach, a nie odziedziczyły np. w ramach królewskiej linii.

#6. Harriet Quimby – pierwsza kobieta, która przeleciała nad kanałem La Manche

16 kwietnia 1912 roku. To wielki dzień dla Harriet Quimby, ale także dla wszystkich kobiet, które pokazują, że niemożliwe nie istnieje – a rzekomo słabsza płeć nie stanowi przeszkody dla dokonywania naprawdę wielkich wyczynów. Jednak o tym, co się wtedy wydarzyło, mało kto pamięta. Quimby – jako pierwsza kobieta w historii – przeleciała nad kanałem La Manche. Ogromny sukces jak na owe lata, wydawałoby się. Dlaczego więc jego autorka nie zyskała światowej sławy? A dlatego, że dokładnie dzień wcześniej doszło do jednej z największych katastrof morskich w dziejach. Katastrofy, o której – inaczej niż o Harriet Quimby – słyszeli wszyscy. Mowa oczywiście o zatonięciu Titanica.

#7. Anandibai Joshi – pierwsza hinduska lekarka

Społeczeństwo w Indiach podzielone jest na wiele różnych sposobów, wliczając w to oficjalnie zniesiony, ale wciąż jednak odbijający się na codziennym życiu system kastowy. Nie inaczej przez długi czas było jeśli chodzi o płeć. Kiedy więc Amandibai Joshi udało się pokonać rzucane pod nogi kłody i wyjechać za granicę, by studiować zachodnią medycynę, było to naprawdę wielkie wydarzenie. Dzisiaj Joshi uważana jest za pierwszą "prawdziwą" hinduską lekarkę, której przykład zainspirował wiele kolejnych kobiet. Zmuszona do małżeństwa w wieku zaledwie lat 9, uniknęła typowego losu zamężnego dziecka – bo to właśnie o 20 lat starszy mąż okazał się dla niej prawdziwym wsparciem i zachęcił ją do studiowania medycyny.