Dr B.:
Kilka dni po egzaminie wpadamy do doktorki aby zapytać o wyniki:
- Dzień dobry, chcieliśmy się dowiedzieć jakie mamy oceny...
- Nikt nie zdał - mówi dr
- A moglibyśmy zobaczyć prace?
A ona na to:
- Nie, bo jeszcze nie sprawdzałam.
Podstawy Zarządzania, dr M.M.:
5 minut do egzaminu. Wszyscy już siedzą. Doktor:
- Proszę pochować ściągi.
Wszyscy oczywiście się uśmiechnęli pod nosem. A doktor kontynuuje:
- No kiedyś to mieliśmy gości z Wielkiej Brytanii. Bardzo im się u nas podobało. Na zakończenie jeden z nich mi tak powiedział: "Macie tutaj ładne budynki, porządne urządzenia, ciekawe zajęcia, tylko dlaczego wasi studenci robią takie bardzo malutkie notatki?"
Podstawy elektrotechniki dr M.:
- Pamiętajcie aby na kolokwium przynieść: ołówek, kondomierz i gumkę! Ponieważ nic tak nie uchroni od błędu jak gumka...
Podstawy marketingu, dr C.:
- Nieskończoność jest tylko w matematyce, no była jeszcze w przyjaźni polsko-radzieckiej i jest jeszcze w amerykańskich melodramatach.
Procesy i techniki produkcyjne, dr C.:
- Niech pan się obudzi! Bo robi pan sensację kolegom, że pan w pierwszej ławce śpi a oni gadają. Mi to nie przeszkadza, że pan śpi, bo pan nie chrapie.
Wykład z algebry B.P.:
Wykładowca podał nam jakąś definicję po czym powiedział:
- Tak to jest teoretycznie, ale tak na prawdę to są bzdury.
A ten odcinek specjalnie dedykujemy wszystkim wykładowcom, którzy nas czytają. A może któryś z nich się przyzna kiedyś do tego, że widział swój cytat na Joe Monster. Bo tu już prawie było to o czym mówię…
dr K., Mikroprocesory:
dr K.:
- No więc wyjście procesora TX służy do... z czego wy się tam tak śmiejecie?
Głos z sali:
- Z kawału...
dr K.:
- To może opowiedzcie?
Głos z sali:
- W internecie jest!
dr K.:
- Taa, pewnie na Joemonster...
* * * * *
Dzięki za wszelkie przejawy rodzynków wprost z Waszych uczelni. To, że Wasz rodzynek się czasem nie pojawi (bo sito selekcji mamy bardzo gęste) nie oznacza, że nie macie podsyłać kolejnych rodzynków. Zawsze z chęcią dostaniemy kolejne – można je wrzucać do Rodzynkowi.
Zapraszam do miłego oceniania tegoż artykułu, ale pamiętajcie, że liczenie średniej nie zawsze jest wskazane. Poniżej macie bardzo dobry przykład…
Statystyka, prof. D.:
- W statystyce to jest tak: jak ja nie biję żony, a sąsiad codziennie, to wychodzi, że co drugi dzień obie obrywają.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą