Dziewczyny wyznają, co je kręci w męskim ubiorze
Brzeziu
·
1 lutego 2022
48 666
106
32
Nie wiesz w co się ubrać? Sprawdźmy więc, co według internautów lubią kobiety!
Wydaje ci się, że właściciel twojego mieszkania jest zły? No to nie poznałeś jeszcze ich III
Żyjąc w cudzym mieszkaniu na wynajmie, skazani jesteśmy na dobrą wolę właściciela lokalu. Mało możemy zrobić, o wszystko się musimy prosić i ogólnie nie jest kolorowo. Ci tutaj mają jednak wyjątkowo przerąbane.
Andrzej Rysuje w jednym ze swoich obrazków zawarł pewien żart. Na pytanie "Co Kościół może zrobić dla młodych?", pada odpowiedź "Apkę do apostazji". Jeden z Bojowników wziął sobie te słowa do serca i w pocie czoła sam zaczął przygotowywać taką aplikację. Nie wierzycie? No to zobaczcie sami!
Apostazja to termin zyskujący popularność wśród Polaków. Coraz więcej osób jest bowiem żywo zainteresowanych wystąpieniem z szeregów Kościoła Katolickiego. Niestety nie każdy wie, jak się do tego zabrać, wiele osób obawia się tony papierów do wypełnienia i całej masy formalności, z jakimi będą mieli do czynienia... i właśnie tutaj z odsieczą przybywa jeden z Bojowników i jego aplikacja.
Wszystko zaczęło się od niewinnego żarciku rysownika Andrzeja Milewskiego (znanego pod pseudonimem Andrzej Rysuje).
Jeden z Bojowników – Hubert – otwarcie przyznał, że to rysunek Andrzeja był dla niego inspiracją do stworzenia apki
AppOstazja.
Czym jednak jest sama aplikacja, do czego służy i jak się z niej korzysta?
Generalnie została ona stworzona w celach informacyjno... humorystycznych. Nie da się bowiem za jej pomocą odejść z Kościoła. Pomaga ona jednak, udzielając wszystkich niezbędnych informacji.
Jak możemy wyczytać z jej opisu na stronie Google Play:
Cześć! Jestem Postatek i pomogę Ci przejść proces apostazji.
Poza podpowiedziami co zrobić w każdym kroku dodatkowo pomogę Ci wygenerować deklarację woli potrzebną dla proboszcza.
Postatek – syn diabła i kuli do kręgli – przeprowadza nas przez cały proces. Generuje odpowiednie dokumenty i informuje, jakich dodatkowych papierów będziemy potrzebować i gdzie mamy się z nimi udać. Aplikacja nie zbiera danych osobowych, więc deklarację trzeba później samemu zapisać.
Oczywiście program pełen jest niedociągnięć i zdaniem niektórych wygląda dość... kiczowato. Jednak chyba taki był zamiar twórcy. Niedociągnięcia natomiast poprawiane są na bieżąco (pierwsza aktualizacja pojawiła się już dwa dni po debiucie AppOstazji).
Apka jest darmowa, jednak twórca udostępnił możliwość przesłania mu małego datku (1-500 zł). Obecnie aplikacja została pobrana już ponad 5 tys. razy i cieszy się całkiem niezłymi ocenami (średnia 4,5). Trzymamy więc kciuki za dalszy rozwój (o ile takowy został przewidziany) i serdecznie gratulujemy twórcy nie tylko poczucia humoru i wyczucia sytuacji, ale przede wszystkim szybkiego i sprawnego działania.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą