Wspomnienia
przełykania tejże mikstury nawet w części nie oddają mojego
zniesmaczenia hasłem „polityka”. W perspektywie nadchodzących
wyborów nie da się jednak wyjść z domu ani wejść do internetu
bez zostania zbombardowanym walką o głosy. Media prześcigają się
opisywaniem kolejnych afer oraz komentarzy polityków, coraz bardziej
abstrakcyjnych i oderwanych od rzeczywistości. Rozumiem – to się
klika a z klikania są kokosy. Z pewnej perspektywy wygląda to
jednak jak kłótnia przedszkolaków:
- A ona
powiedziała że jestem głupi!
- Bo on
powiedział że jestem gruba!
- A ona
kopnęła mnie w kolano!
- Bo on
pociągnął mnie za włosy!
Strony
typu krużganka wyborczego są gotowe pomóc niezdecydowanemu wyborcy
połączyć jego poglądy z obietnicami i deklaracjami partii.
Wszędzie jednak, zarówno w wypowiedziach podczas kampanii jak i
różnego typu przewodnikach, zadawane są niewłaściwe pytania.
Puszczę lekko wodze fantazji (bo jeszcze mogę…) i opiszę na kogo
w niedzielę chciałbym zagłosować.
Chciałbym móc wybrać ludzi którzy, będąc de facto wybrankami ludu, priorytetyzować będą potrzeby Kraju a nie swoje. Żeby było prawo i sprawiedliwość, niezależne i przyjazne dla obywatela sądy a policja posiadała jakikolwiek szacunek wśród obywateli. Żeby moja babcia nie musiała czekać miesiącami do szpitala, który liczy na to że problem sam się rozwiąże. Chciałbym również aby po włączeniu telewizji można się było dowiedzieć i nauczyć czegoś mądrego i żeby Krystyna Czubówna co wieczór czytała mi o tym jak się parzą gepardy.
Również trochę w temacie a trochę nie, chciałbym przypomnieć ko…tfu! osobom deklarującym płeć żeńską, że jest okazja dokonać mądrego wyboru. Jest Was, według statystyk, ponad połowa. Jest okazja żeby nie musieć przez najbliższe cztery lata krzyczeć o parytetach i dyskryminacji. Ale to opowieść na inny odcinek…
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą