W środę rano (12.01) suwalscy strażacy interweniowali na miejscu w komendzie PSP, bo kobieta z dzieckiem, które straciło czynności życiowe, sama dotarła do jednostki ratowniczo-gaśniczej przy ulicy Mickiewicza. Szybko wyjaśniła, że kiedy przejeżdżała w pobliżu autem, dziecko zaczęło tracić oddech. Uznała, że strażacy będą mogli jej pomóc i się nie myliła. Mundurowi szybko udzielili kwalifikowanej pierwszej pomocy, udrożnili drogi oddechowe, podali tlen, po czym przekazali oddychające już niemowlę medykom, których w międzyczasie wezwali.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą