Wreszcie wiadomo, do czego służą fotoradary straży miejskiej
Urządzenie ustawione w miejscowości Gołaszyn, przed Nowym Miasteczkiem, jadąc od strony Zielonej Góry w kierunku, Polkowic. Podejrzewam, że tak jest w całej Polsce, że urzędnicy robiąc dokumentację przetargową są tak zaślepieni kasą, ze nie potrafią wpisać słowa, nawet jednego słowa do przetargu o bezpieczeństwie. Pod tym adresem można przeczytać, co Zamawiający oczekiwał od oferentów:
http://eprzetargi.org/Ogloszenie.aspx?pid=774290
Na stronach Urzędu - dowiadujemy się ile ma w planach Urząd wydać kasy na fotoradar. Jest kwota 472.140zł - co znają cenę za jedną fotkę, daje 8600 fotek. Urząd liczy, że jeden kierujący dostanie minimum 200zł mandat lub większy, co pozwoli zarobić, podaną kwotę x 4 lub x 5.
Najbardziej kosmiczne jest to, że Pan Strażnik wraz z Panem od maszynki i całym Urzędem w Nowym Miasteczku, liczą jedynie kasę. Słowo bezpieczeństwo wychodzi jedynie ode mnie, tzn. że to słowo jest tylko tematem zastępczym dla całości.
Można też napisać e-mail do wspomnianego Urzędu Nowe Miasteczko:
nowemiasteczko@sekretarz.zg.pl
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą