Człowiek widzi tyle gówna na świecie, a później taką Anię, która jest na drugim końcu świata i pomaga ludziom, którzy tego naprawdę potrzebują. I w tym całym rynsztoku, nagle okazuje się, że komuś zależy, że ktoś się stara, że ktoś może. Za uśmiech, dobre słowo i spokojny sen wszystkim wolontariuszom na całym świecie należy się uznanie i podziw.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą