:nevya rozdziały Aryi czytało mi się niczym granie w Fable A z Daenerys problem jest taki, że ona absolutnie ( przynajmniej przez dwie pierwsze książki i 100 stron trzeciej ) nie ma wpływu na fabułę. Jej rozdziały to trochę jak przerwa na reklamę proszku do prania ( w sumie serialowa Daenerys do tego by się nadawała ). Davos w sumie jak na razie pokazał się od strony "stoję, patrzę i komentuję w myślach", więc też na chwilę obecną niezbyt ciekawa postać. Dopiero przebyłem przez rozdział jak Davos po bitwie utknął na skale. Cały rozdział jojczenia jak mu źle i czy zwrócić uwagę tego statku, co tam przypadkiem przepływał, czy nie i takie tam szekpsirowskie pitolenie No ale może się wyrobi. W każdym razie syna Davos nie nazwę
--