To tak podsumowując, według mnie. Ubrać się ładnie można, nie widzę problemu, ale "spodnie nie, to nie, tego nie" to już nie jest normalne. W przypadku wykładowcy, czyli w pewnym sensie decydenta, bardzo źle to o nim świadczy, że zamiast skupić się na istotnym robi problem z absurdalnych rzeczy. Człowiek nie powinien się przejmować tym, czy ma buty w guście profesora.
Co do ubioru wykładowcy to już się napatrzyłem w życiu na takich, którzy nie mają wiele więcej do zaoferowania. Rozpatrywanie kwestii kształcenia w tym kontekście to jakiś absurd.
:Sawpel, u mnie biały kołnierzyk nie wzbudza zaufania, wręcz przeciwnie
:gatinha, odwrotne wrażenia mam. Garnitur - kij w dupie, brak garnituru - ciekawe zajęcia.
Co do ubioru wykładowcy to już się napatrzyłem w życiu na takich, którzy nie mają wiele więcej do zaoferowania. Rozpatrywanie kwestii kształcenia w tym kontekście to jakiś absurd.
:Sawpel, u mnie biały kołnierzyk nie wzbudza zaufania, wręcz przeciwnie
:gatinha, odwrotne wrażenia mam. Garnitur - kij w dupie, brak garnituru - ciekawe zajęcia.
Ostatnio edytowany:
2017-02-04 00:51:58