Zjadłem toto i powiem tak - zjadliwe i miałbym nawet kilka zastosowań w kuchni ( a i zryzykowałbym zmieszanie tego np. ze zmieloną wołowiną
). W smaku było dobre, ale to smak naprawdę zależy od tego czym to nasiąknie. Ciekawe jest to, że szatan ( przynajmniej mój ) nie traci lepkości, więc przy panierowaniu weganin na upartego nie musi korzystać z żadnego substytutu jajka. Ja bym jednak wolał nie ryzykować, szczególnie stosując "panko", bo te bez kąpieli w jajku za bardzo trzymać nie chce. Natomiast jako substytut mięsa, to obok mięsa to nawet nie stało. Jest "chewy" ( nie wiem, czy mamy polski odpowiednik tego słowa ), jest co pogryźć, ale konsystencja jest bardziej zbliżona np. do flapjacka. Może to też przez to, że użyłem mąki wholemeal ( ale niektórzy tak też robią, ja nie używam mąki "plain" prawie w ogóle ).
A tak dla przeciwwagi, to tak wygląda pierwsza pozycja z mojego menu:
Jakie to było dobre
Grillowany "flat mushroom" dodałem na samym końcu, bo czegoś mi tam brakowało.