Rozebraliście już choinkę?
Zgodnie z tradycją, najdłużej powinna stać do dziś. W ubiegłym roku rozebraliśmy na koniec lutego, a i tak lekko nie było.
Zobaczymy jak w tym roku pójdzie

herbatką

W pewnym momencie to już bardziej opłaci się ją przetrzymać do kolejnej wigilii.

Póki co to stoi ciągle ubrana bo nie ma chętnego do rozbierania najchętniej to bym ją zapakował i w całości schował

kawą

Da się wypożyczyć taki automat jak na lotniskach który owija folią?

:kashpir niestety musisz wziąć całą choinkę na lotnisko i tam to owinąć. Nie wiem tylko czy wpuszczą się z bombkami, bo to ponoć jakieś zagrożenie

A co dziś jest za dzień, że trzeba choinki rozbierać?

Ja, parę lat temu, odłączyłem lampki od prądu i przez drzwi balkonowe wypiredoliłem z całym osprzętem, tak jak stała przez drzwi balkonowe. Zajebiste uczucie.
Polecam.

:ethordin Dzień Świstaka

Nie mam balkonu

:pies_kaflowy, potwierdzam. Kiedyś wynosiliśmy meble z mieszkania babci koleżanki. Śruby w kanapie tak się poblokowały, że nie dało rady rozkręcić i wynieść drzwiami. Wypier*oliliśmy więc toto przez balkon. I wtedy dowiedziałem się, że kanapy odbijają się od gleby

:ethordin Matki Boskiej Gromnicznej (albo podobnie). Wiem, bo mamy w pracy kobitkę, która jest zagorzałą katoliczką i wściekła się, że rozebrałyśmy naszą pracową choineczkę przed czasem

:gatinha A widzisz... zupełnie zapomniałem o tym święcie. Pewnie dlatego, że wiem co to odgromienie i bezpieczniki

Zaczęliśmy rozbierać dwa tygodnie temu i coś poszło nie tak, bo dalej stoi

:ethordin 2 lutego, Matki Boskiej Gromnicznej, to takie święto
Zgodnie z tradycją choinka może stać do Trzech Króli, niedzieli Chrztu Pańskiego albo Matki Boskiej Gromnicznej.
:gatinha mnie ubiegła, ale jak zaczynałam pisać to jeszcze jej odpowiedzi nie było

W tamtym roku sąsiad z naprzeciwka był tak twardy jak my, rozebrał swoją tego samego dnia co my albo dzień później

Kaflowy, ale otworzyłeś balkon? Moja mama chciała kiedyś coś wyrzucić ale "zapomniała" otworzyć okno

:gatinha ja sobie o nim przypomniałam bo wczoraj pracowa koleżanka kupowała świecę, gromnicę. Bo jej mama kazała. Zgadały się we dwie, że chodzą do kościoła głównie dlatego, że się swoich matek boją. Moje koleżanki mają tak 40-45 lat

:paula_jasu Wtedy tak, ale jajca były jak kiedyś zapomniałem, że mam w oknie siatkę przeciw owadom i zrzuciłem obfitą melę.

:paula_jasu W takim razie czuję dość mocno wolny mając możliwość decydowania o tak wielu aspektów życia w porównaniu do innych .

Nie ubierałam choinki w tym roku i po problemie z rozbieraniem.

Natomiast ze Świętem Matki Boskiej Gromnicznej, to miałam, jako prawie dwuletnia dziewczynka takie zdarzenie: biegałam w koło stołu za bratem /taka zabawa w ganianego/ i w pewnej chwili upadłam, zsiniałam i przestałam oddychać. Ponoć umarłam i dziadek powiedział, że trzeba zapalić gromnicę i włożyć mi ją do rączki, i tak zrobił /właśnie wrócił z tą gromnicą z kościoła/, a ja po kilku minutach zaczęłam oddychać i byłam w takiej dobrej formie, że dalej chciałam się bawić z bratem w tego ganianego.
Do dzisiaj moja mama /bardzo wierząca/ mówi, że to był cud, że dzięki Matce Boskiej Gromnicznej żyję.

:thementalist chyba się domyślam co chciałeś napisać ale tylko chyba

Rozebrałem choinkę, uprzątnąłem jesienne liście, czekam na jesień znów.

:empatyczna

Ta, w rączki

:tilliatillia gromnicę

:empatyczna ale Ty wiesz jak się nazywa chodzące trupy

W bloku na przeciwko widzę dwie choinki, zobaczymy kto pierwszy wymięknie

Była żywa, obawiam się, że do teraz stałyby suche gałęzie