:miss_cappuccino Nie wpadłem. Stare babsko (grubo po trzydziestce) niespodziewanie włazło mi jak krowa na DDRa. Próbując ją ominąć wrypałem się w szczelinę między brukiem a krawężnikiem. Rower został a ja poleciałem dalej. Babsko coś pomarudziło na temat mojej jazdy i poszło sobie dalej, nawet zyebać nie mogłem, bo w mostek zajebawszy oddechu zbrakło.
:djbanan , to faktycznie poważna sprawa, bo ja po dachowaniu dałem radę jeszcze typowi (który wyszedł na jezdnie) najebać, tak że brogmany myślały, że faktycznie w niego przywaliłem. A nie byłem w najlepszym stanie
:djbanan Kup sobie w ortopedycznym sklepie tzw "prostotrzymacz" - to taka uprząż pomagająca w ładnym zrośnięciu obojczyka, a jednocześnie łagodzi ból przez swoją konstrukcję. Sprawdzona rzecz na starszym synu.
:djbanan To jest lepsze niż kac na zlocie, więc ciesz się, że nie dojechałeś na tym rowerze. A tak na poważnie, to nikomu tego nie życzę. Tobie - szybkiego powrotu do pełnej sprawności.
--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia?
Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/