Od dłuższego czasu sąsiedzi z góry nie dają nam spać. Codziennie między 23.00 a 2.00, czasem później, on zaczyna się drzeć na (chyba) swoją kobitę, oczywiście w samych kulturalnych wyrażeniach. Głos ma jak typowy kibol/recydywista. Boję się wysłać tam chłopa, bo jakoś wątpię po tym, co słyszę, że da się z nimi grzecznie i jeszcze mi go uszkodzą, telefon na policję pewnie poskutkuje jedynie mszczeniem się.
Co byście zrobili w takiej sytuacji?

Jak zaczną się drzeć to niech mąż szybko skoczy i wbije im siekierę w drzwi. Jak się nie przestraszą, to jest szansa, że sąsiad użyje siekiery na sąsiadce i krzyki z bani. Win-win.

Materiał na nowy film Smarzowskiego "Blok Zły"

Przykładajcie głośniki do sufitu i Metalica na cały regulator, może spadnie mu żyrandol na łeb

A skąd będą wiedzieć kto dzwonił?

:gogosiek a może to dom dwurodzinny

:empiror no może. Dlaczego psujesz mi zabawę w głupie pytania?

:gogosiek blok tak zbudowany, że nie słychać ludzi po bokach, a tych z dołu tylko, gdy podczas imprez mają pootwierane okna (chociaż z tym mamy spokój jeszcze przez kilka miesięcy). Jeśli mają choć trochę rozumku domyślą się jak to działa

:gogosiek przepraszam

Poproś, żeby darli ryje przed 22

Nie wiem, czy ta metoda działa, ale może warto spróbować

Ja bym zaczął od pierdolnięcia w sufit i kulturalnego okrzyku "zamknąć się" Po efektach akcji można podejmować dalsze kroki

:thurgon nooo nie wiadomo, czy to nie bardziej wmordogenne, niż policja a i z namierzeniem może być mniejszy problem

:stalowy świetne rozwiązanie

Telefon na bagiety. Beda sie mscic = kolejny telefon na bagiety. Nie przestana, uporczywe znecanie sie.

Jak się zacznie drzeć, to poślij swojego chłopa z flaszką. Wiadomo, że wódka łagodzi obyczaje, czy jakoś tak. Popiją, pogadają, wyjaśnią sobie na luźno sprawy akustyki budynku...

PS. Ja w końcu nie wytrzymałem. W poniedziałek znów od rana hordy gołębi zlatujące się do wysypanej pod oknem karmy. Szybko wskoczyłem w strój wyjściowy i myk piętro niżej. Od mojego pukania drzwi sąsiadki prawie wypadły z futryny. A jak w końcu otworzyła, to bardzo grzecznie kazałem jej natychmiast brać wiadro, szmatę i zapieprzać do mnie myć balkon i okna. Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie.
PPS. Właśnie w tej chwili, gdzieś w klatce odbywa się remont. Co kilka chwil załącza się coś, jak wibrator do betonu. Po ścianach się niesie takie brrrr... Kurwa, cały dzień był.

Dzięki za odpowiedzi, chyba najbardziej podoba mi się opcja z siekierą, bo takich słuchawek nie mam :P
Dziś darł się na nią koło 14, może wyczerpali limit na dziś?
Kurczę, pomyślałby kto, że w nowym bloku z dość drogimi mieszkaniami będą kupować lokale cywilizowani ludzie... Albo wynajęli troglodytom.

:oisterra, podjedź na Gocław, to Ci pożyczę takie słuchawki, albowiem empatyzuję z Tobą mocno - też mam j*bniętych sąsiadów piętro wyżej

:oisterra , a wiesz na 100% kto tam mieszka? co z tego, że głos jak sebix, skoro większość sebixów to cipeusze

:thurgon "Maul halten!" podziałało by lepiej niż zamknąć się

wiesz, ja kiedyś przez ścianę miałem mieszkającego samotnie późnego gimnazjalistę, który robił imprezy ze środy na niedzielę. I powiem, że jak się stamtąd wyprowadziłem, to przez dwa miesiące spac nie mogłem, taka nieznośna była ta cisza

:tytezterefere i jaki masz sposób, żeby nie zwariować?
:nevya jeśli cipeusz ma taki głos, to przy spotkaniu twarzą w twarz oplułabym go ze śmiechu i dopiero zaczęłaby się wojna
:krzycz22 o wyprowadzce nie ma mowy, nasze pierwsze własne, chociaż do spłaty kredytu tu posiedzimy, a to dopiero drugi rok się zaczyna...

Dobrze gdybałam, wczoraj ryczał w dzień i w nocy był spokój, trzymajcie kciuki, żeby niedługo zaczął znęcać się nad babą

:oisterra

A może, gdy spotkasz tego sąsiada, to powiedz mu tak zwyczajnie, że te mieszkania mają jedną wielką wadę, bo wszystko słychać co się dzieje u niego, szczególnie jak kłóci się ze swoją partnerką i wyzywa ją niecenzuralnie. Dodaj, że w nocy przeszkadza Ci to, ponieważ nie możesz dojść, a w dzień ich kłótnie wywołują u Ciebie migrenę.
Mówiąc to spokojnie obserwuj jego zachowanie. Jeśli się speszy i być może zacznie przepraszać, to problem masz z głowy, a jak mu piana z ust zacznie się wydzielać, to szybko uciekaj.

Nieporadni tacy ci barbarzyńcy...

:oisterra, jako że przez większość czasu mieszkam sama i nie chcę mieć za bardzo do czynienia z chorym psychicznie dresikiem (łazi w dresie, a chory psychicznie to ewidentnie, bo nikt normalny nie urządza sobie regularnego patatajania po mieszkaniu, kończonego wyciem do księżyca na balkonie), po prostu nauczyłam się z tym żyć i czasami marudzę znajomym na jebniętych sąsiadów z góry.

Thurgon nawet kiedyś zauważył pewną zależność - harce zaczynają się, gdy opuszczone zostaną u nich zewnętrzne rolety (albo coś, co wydaje podobny dźwięk). Wtedy dresik zaczyna biegać, skakać, tupać, robić przemeblowanie (to zazwyczaj między 23 a 2) i całą resztę dziwnych rzeczy
Na szczęście awantury robią sobie stosunkowo rzadko.

:tytezterefere

Mieszkałem na Gocławiu i miałem bardzo sympatycznych sąsiadów

Edit
Oprócz tego ch*ja, który mi radio ukradł a dwa dni później wrócił po wzmacniacz

:hubbabubba przepraszam admiinistrację, że na forum bez homologacji, ale na gołębie polecam plastikowego gawrona klejonego na parapet. w OBI za dwadziwścia parę zl.

:hipinger żeby gołębie mogły srać na balkon ORAZ na gawrona?

:gen_italia Dawno temu pracowałem w hipermarkecie. Managiery kupiły takiego plastikowego chyba jastrzębia albo coś innego drapieżnego. Jakąś godzinę później gołębie siedziały z nim na grzędzie w najlepszej komitywie. Następnego dnia zdemontowali go, bo pracownicy (czyli my heh) zbijali się z pomysłowości managierów.

:oisterra widzisz, jakbyś posłuchała teściowej i szwagierki to Twój problem z sąsiadem sam by się rozwiązał, dziecko by go skutecznie zagłuszało