Człowiek dba o trawnik, nawozi, kosi, wertykuluje, aeracjuje, wapniuje, odmechuje, odchwastuje a potem przylatuje chmara kosów i wydłubuje z trawnika moje ukochane, upasione na mojej krwawicy dżdżownice, które spulchniają i napowietrzają mi ukochany trawnik.
Na domiar złego weszły w komitywę z moim wyżełkiem i dziubią te dżdżownice pół metra od niego.
A on zamiast pogonić ptactwo je totalnie ignoruje.
Może kota wypożyczyć?
Albo wiatrówkę?
Na domiar złego weszły w komitywę z moim wyżełkiem i dziubią te dżdżownice pół metra od niego.
A on zamiast pogonić ptactwo je totalnie ignoruje.
Może kota wypożyczyć?
Albo wiatrówkę?