Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Inteligentna jazda > Wolność, tolerancja i minister edukacji, m.in.
organek
organek - Superbojownik · przed dinozaurami
Witam,

właśnie przeczytałem artykuł <https://portalwiedzy.onet.pl/4870,12800,1339210,czasopisma.html>
p.t. 'A może Giertych ma rację', i to nakłoniło mnie do pewnej refleksji. Pomijając dyskusję o to, czy pomysły ministra sprowadzą nas z powrotem do szkoły socjalistycznej (nie sądzę) etc, chciałbym zapytać, jak uważacie, ile z naszej szeroko pojętej wolności i prywatności jesteśmy skłonni oddać, byle tylko czuć się bezpiecznie (vide pomysł wprowadzenia kamer w szkołach). Moim zdaniem dość sporo i tą akurat ideę skłonny byłbym poprzeć, gdyby mój głos miał jakieś znaczenie. Tak samo jest z wieloma innymi rzeczami, pisze się o cenzurze, ale przecież jej brak (nie cenzury dosłownie, ale kontroli) może doprowadzić do wielkiego nieszczęścia. Pisze się o tolerancji, ale przecież nie możemy nie zwrócić uwagi na to co dzieje się np we Francji czy Holandii z imigrantami. Moim skromnym zdaniem, pewna doza 'kontroli' nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Ale gdzie jest ta granica, czy da się ją jakoś wyznaczyć, i może ważniejsze, kto ją wyznacza? Nie sposób tu nie pisać o polityce, która generalnie w naszym kraju i nie tylko napawa mnie obrzydzeniem, ale jak przeciwny jestem nacjonalizmowi etc. tak nie sposób nie poprzeć niektórych dość radykalnych pomysłów nowych władz (np. Ziobry).
Ponawiam więc pytanie, czy w ogóle możemy być wolni? Czy chcemy być tak naprawdę wolni? I co ta 'wolność' oznacza?

pozdrawiam

--
...na górze róże, fiołki na dole, tak mi się nie chce, że ja pierd*lę...

Giraffa
Giraffa - Superbojownik · przed dinozaurami
Co do wolności :Organku to ludzką rzeczą jest raczej wyzbywać się wolności, bo wolność to obowiązek wybierania a że jest to męczące albo przerażające dla niektórych to ludzie są gotowi oddać to brzemię na rzecz jakiegoś politykiera który prezentuje jakąś jedyną słuszną linię myślenia (o czymś takim pisał Erich Fromm w "ucieczce od wolności")

Giertych natomiast na stanowisku ministra edukacji to moim zdaniem dobre posunięcie, można go nazywać oszołomem, końską mordą itd. ale faktem jest że coraz więcej się pisze i mówi o samej edukacji a to może prowadzić tylko do ogólnonarodowej dyskusji, a to naszemu systemowi oświaty może wyjść tylko na zdrowie.
Kto wie? Może dzięki presji społecznej ,w budżecie na rok 2007 znajdą się jakieś dodatkowe środki na edukację?

A co się tyczy monitoringu to... czemu nie? W końcu szkolni bonzowie przestaną czuć się bezkarni, nie jestem na tyle naiwny żeby sądzić że problem sam się rozwiąże ale jest to pierwszy, sensowny krok żeby coś przemocą w szkołach zrobić.

Hmmm swój głos możesz zabrać w czasie wyborów wtedy mówisz co sądzisz o rządzących

--
Gdyby ludzie byli dla siebie ciągle mili to by sobie nawzajem łby pourywali

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Co do zmian proponowanych przez Giertycha, to myślę, że generelnym błędem jest patrzenie na te poprawki przez pryzmat zakładający, że te rozwiązania będą stosowane tylko przez prawych, etycznych wykonawców. Niestety, sądzę, że dobry system to taki, który "sam się reguluje". Trochę to może mętne, ale chodzi mi o to, że dobry system działa dobrze niezależnie od tego, czy na czele resortu stoi Ewa Łętowska, czy Danuta Hojarska.
Tak jest z monitoringiem. Same kamery, to może i dobry pomysł, ale co, jeśli pozwoli nie tylko na upupienie kanalii, ale też na dopadnięcie tego, kto zbiera podpisy pod petycją??
Zawsze trzeba myśleć, co będzie, gdy "brzytwę dostanie do ręki małpa..." Jeśli nie ujmie się tego w ramy, to witajcie w świecie Orwela.
Słuchając Giertycha już widzę te lekcje, na których deklaruje się ex catedra "Mickiewicz wielkim poetą był", "Dmowski położył wielkie zasługi" i.t.d. Znów zaczniemy uczyć dzieciaki okrojonej, pomijającej niewygodne fakty historii w imię "wychowania patriotycznego", a to prowadzi prosto do indoktrynacji. Jeżeli myślicie, że Polacy są odporni na indoktrynację, to rozejrzyjcie się trochę. Ślady są widoczne i w stosunku do Żydów i w postrzeganiu pracodawców jako kanciarzy i w stwierdzeniu "Wszyscy mamy jednakowe żołądki..." i.t.d i.t.p. A wolność?... zdaje się, że mało ludzi do niej dorosło...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
niq - Bojowniczka · przed dinozaurami
Dear Giraffa: w takim razie (wiem, wyolbrzymiam) jeszcze lepszym ministrem byłby niepiśmienny Aborygen z zespołem Downa - wtedy dopiero by siępisało i mówiło o edukacji!!!

A serio - kamery, używanie policji do tłumienia rozrób w szkole, zatrudnianie ochrony i niemalże zbrojenie nauczycieli w broń ostrą to tak naprawdę porażka systemu WYCHOWANIA. I koncepcji.
Bodajże w "Polityce" z zeszłego tygodnia mądry artykuł porónujący poziom agresji w szkołach w różnych państwach - gdzie liderem rankingu na najłagodniejsze i najgrzeczniejsze dzieci są mali Szwedzi. Łączy się to, zdaniem autorów, z całkowitym zakazem bicia dzieci w tym kraju - i IMHO jest w tym sens. Agresji dzieci się nie uczą ani w domu, ani od sąsiadów, za to uczą się (a przypominam,że dziecko uczy się nie przez przyjmowanie do wiadomości zbożnych kazań, jeno przez obserwację i naśładowanie otoczenia) pokojowych, mediacyjnych metod roziwązywania konfliktów.

Moim zdaniem, porzucenie reformy "gimnazjalnej" miałoby zbawienny wpływ na poziom agresji w szkołach. Wszyscy zaprzyjaźnieni nauczyciele zgodnie twierdzą, że zgromadzenie nastolatków w najgłupszym, najdzikszym i najbardziej hormonalno-emocjonalnie chybotliwym okresie na 3 lata w jednym miejscu, gdy nie mają zaczepienia w poprzednich klasach, hierarchiach, koleżeństwach itd - jest pomysłem poronionym. Dzieciakom odbija, nakręcają się wzajemnie, a wszyscy mają świadomość żę przez trzy lata nie opłaca się tego żywiołu opanowywać bo nim sięcośkolwiek zdąży, to smarkacze wyfruną do liceów.

Druga sprawa, rónolegle ciągnięta, to liczebność klas. Tu niżdemograficzny powinien pomóc, bo im mniej dzieciaków w klasie, tym łatwiej nauczycielowi/szkole ogarnąć żywioł, wiedzieć więcej o sprawach i sprawkach podopiecznych i w razie czego pomóc.

I trzecia - wciąż mało znana - mediacje. Są w Polsce mediatorzy od parunastu lat, od paru próbują wprowadzać w szkołach pilotażowe programy mediatorskie, gdzie uczniowie zajmują się łagodzeniem konfliktów między rónieśnikami, bez nagażowania całej hierarchii szkolnej. I to działa! W krajach, gdzie te programy funkcjonują serio przez wiele lat, w szkołach dzieciaki mniej się tłuką, mniej zaczepiają, bo umiejętności rozwiązywania spraw bez przemocy przekazują się "same" wśród młodzieży, kiedy widać, że są skuteczne i sensowne.
Niestety, łatwiej chyba wydać forsę na kamery niż na szkolenie kolejnych mediatorów... Oczywiście, żadne zmniejszenia klas, mediacje i cukierki nie zreedukują nikogo z dnia na dzień, tym bardziej młodych a obiecujących kandydatów na dresiarzy czy bandytów. Ale to nie jest powód, żeby uznać że młodzieży/dzieci nie da się inaczej upilnować niż nadzorem kamer, uzbrojonymi strażnikami i nalotami policji. Owszem, organizowanie szkół według architektury więziennej może dobitnie wytłumaczyć dzieciom/nastolatkom, za jak groźny i aspołeczny element uważa ich państwo...
I chyba to jest, nieco dookoła, odpowiedź, czy spokój musi oznaczać ograniczenie wolności. Nie musi. Tylko działania efektywne długofalowo, jak ograniczenie agresji i przemocy wobec najmłodszych (i najchłonniejszych umysłów), edukacja w zakresie pokojowego rozwiązywania konfliktów, współpraca między wychowawcami a rodzicami - są mniej spektakularne, niż instalacja kamer, bramek na metal, patrolowanie i potrząsanie batem...

Z wyrazami szacunku


--
Jestem tak stara, że pamiętam ludzi, którzy umieli powiedzieć coś mądrego bez google i wikipedii.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Bastek2a - Superbojownik · przed dinozaurami
Pomysł z monitoringiem jest zwyczajnie dobry, jak niektóre pomysły Giertycha. Nie przesadzajmy z tym umiłowaniem "wolności" bo to zakrawa na anarchię. Romek nie jest najlepszą osobą na tym stanowisku (ani nawet dobrą) ale pewne sprawy nie zależą od osoby je wprowadzającej. Kamery w szkołach są OK niezależnie czy wprowadza je Łybacka, Koniogłowy czy inny buc. Po prostu pewne pomysły są dobre! Problem jest tylko w sposobie wprowadzenia i stosowania tych pomysłów. Nawet najlepsze prawo bierze w łeb kiedy nie jest należycie egzekwowane.

Nie popieram obecnych, nadmiernie patriotycznych, rządów ale nie można zakładać, że każdy pomysł Giertycha jest zły "bo jest Giertycha", szczególnie, że nie zrobił nic strasznego do tej pory. Religia na maturze? Jest dobrowolna, więc gdzie tu problem? Czymże różnić się bedziemy od podobnych Giertychowi, oceniających powierzchownie innych ludzi? Pożyjemy, zobaczymy, przecież nie będą rządzić wiecznie!

--
Nie przybyć i nie zobaczyć to najlepszy sposób żeby nie zostać zwyciężonym.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
a ja zgadzam sie z - to porażka systemu wychowania. A raczej nie porażka tylko efekt tego, że ludzie mają dzieci zanim sami dorastają. Sam chodziłem do kilku szkól - ba, nawet strażnika miejskiego mieliśmy - i nic to nie zmieniało - kamery nie działają zawsze i wszędzie tak samo jak strażnik nie przejrzy każdego kąta. A kwestia wolności to z definicji prosta sprawa - bo w/g niej wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Tak troche rekurencyjnie Ile można jej poświęcic? Czy to tak wiele, że chce iśc ulicą bez obawy, że ktoś mi przywali i zabierze komórke? Nie wydaje mi się...wolność szeroko pojęta jest łatwa i dostępna dla wszystkich - to IMO właśnie ludzie z marginesu ją ograniczają...bo to ich istnienie wymusza wszystkie te kamery, kontrole. Jeśli tak jak np. w Danii rowery stawia się wolno i stoją...to czy potrzebne są (akurat w tym aspekcie) kamery i kłodki?

lysy2
tak w temacie:
TUTAJ

a tutaj lista dla zainteresowanych:
TUTAJ

--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
svr - Superbojownik · przed dinozaurami
QUOTE:" ex catedra "Mickiewicz wielkim poetą był", "Dmowski położył wielkie zasługi" i.t.d. Znów zaczniemy uczyć dzieciaki okrojonej, pomijającej niewygodne fakty historii w imię "wychowania patriotycznego", a to prowadzi prosto do indoktrynacji. Jeżeli myślicie, że Polacy są odporni na indoktrynację, to rozejrzyjcie się trochę". Szkoła ZAWSZE służyła, i będzie służyć indoktrynacji. To jej najważniejszy (by nie rzec JEDYNY cel - ile razy w życiu przydała wam się wiedza, co to jest np: estr?? albo chlorowodór?? albo redox?? - odpowiadam :nigdy) Poza tym przez ostatnie lata lewica również indoktrynowała. . Tak więc Roman po prostu będzie indoktrynował na swoją modłę (która, śmiem twierdzić jest dużo mniej szkodliwa od tej prezentowanej przez lewicowców). Co do wolności - moim zdaniem, powinno się wprowadzać jak naj mniej jakiejkolwiek kontroli - innaczej stworzymy społ. cybałów, niezdolnych do podjęcia najmniejszej decyzji. Poza tym każda kontrola daje ogromne możliwości nadużyć (ktoś musi być kontrolerem, prawda??) POMPOWANIE PIENIĘDZY W OŚWIATE JEST RÓWNOZNACZNE Z WYRZUCENIEM ICH W BŁOTO. A co do małych szwedów - "Polityka", jako gazeta na wskroś lewicowa, nie podaje, jaki procent z tych miłych dzieci nie leje swych towarzyszy niedoli, bo akurat leżą zupełnie zaćpani w kibelku, na co nauczyciele nie reagują, bo przecież - bezstresowe wychowanie.


a właśnie: kompletnie zapomniałem o wnioskach: jedynym lekarstwem na patologię w szkołach jest primo: zlikwidowanie państwowego szkolnictwa, secundo: zniesietnie obowiązku szkolnego. innej metody nie ma.
Forum > Inteligentna jazda > Wolność, tolerancja i minister edukacji, m.in.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj