Zastanawialiœcie się kiedyœ nad rolš mediów we współczesnym œwiecie. Czy rzeczywiœcie pełniš rolę informacyjnš, czy też coraz bardziej kreujš codziennš rzeczywistoœć.
Parę lat temu nikt nie słyszał w Polsce o obchodzeniu Walentynek. Któregoœ roku media zaczęły o tym tršbić, potršbiły przez 2 lata. Trzeciego roku Polska obchodziła szumnie walentynki.
Słuchajšc radia w samochodzie natrafiłem na pana dziennikarza, który zapytywał jak słuchacze obchodzš wieczór kawalerski/panieński i do głowy mu nie przyszło, że kilka lat temu było to zjawisko nieznane zaszczepione (przez amerykańskie filmy), że i dzisiaj wielu ludzi w ogóle czegoœ takiego nie obchodzi, dzwonili wszak tylko ci, którzy organizowali podobnš imprezę robišc wrażenie, że wszyscy Polacy organizujš podobny wieczór.
Nie, nie o to chodzi, że mam coœ przeciwko wprowadzaniu nowych „œwieckich tradycji” za niebezpieczne uważam jednak sytuację, w której na podstawie wyjštków stwierdza się, że mamy do czynienia z regułš, gdyż może to mieć nieobliczalne skutki.
Dajmy na to media stwierdzajš, że 80% 15-latków ma za sobš pierwszy stosunek seksualny, (dane wzięte niewiadomo skšd), ale informacja idzie. W tym momencie wielu 16-latków dochodzi do wniosku „kurczę jestem zapóŸniony” i próbuje zmienić szybko ten stan nawet wbrew sobie, gdyż wszyscy tak robiš. A skšd o tym wiesz – no jak to? z telewizji. I w tym momencie za dwa lata mamy rzeczywiœcie sytuację, o której mówiono w sondażach.
Przykłady można mnożyć, ale czy też zauważanie jak informacja staje się kreatywna i następuje sprzężenie zwrotne.

Witam.
Nie ma "prawdy". Są różne punkty widzenia.
Przykład?
Ja wzmiankowane Walentynki znam od początku podstawówki, tj. gdzieś od 1990 roku. To już kilka wcale ładnych lat, prawda? I nie uczyłem się w Czikago, a w wiosce bez praw miejskich w Wielkopolszy.
A jeśli niektóre istoty rzekomo ludzkie żyją mediami i z nich biorą wzory? Tym lepiej, tym lepiej. Wreszcie widać, że natura się sama reguluje, bo prędzej wymrą.

Prawda? W mediach? No chyba mój drogi żartujesz Wszędzie tam pracują ludzie, którzy z natury są nieobiektywni. (tzn nie ci pracujący w TV tylko ludzie jako tacy). A stara prawda, że kto telewizję ogląda jest głupi - jak najbardziej się potwierdza. A że niestety ma spory wpływ na ludzi...
Mnie z kolei np. przerażają pisemka typu Brafo Girl czy tam z podobną tematyką - wszystkie tamte historie, historyjki, pytanka czy jakieś porady kosmetyczno-gospodarcze, one wszystkie są ukierunkowane na jedno...podrywanie, zaliczanie i zostawianie - i to np. moim zdaniem jest jakieś chore wynaturzenie. (tzn nastawianie się na takie coś, ale to już osobny temat...). Media nie kreują - one rządzą. Tak samo jak było z Kodem Da Vinci tak samo z innymi rzeczami - najlepszy przykład to USA ;]
I pamiętaj... "don't wanna be american idiot...the one nation controled my media" ;]

1 i 2
media, ale nie tylko - również wszelkie siły polityczne, religijne i społeczne, które jak tylko mają możliwość oddziaływania na innych tak samo postępują - wywierają wpływ.
w którą stronę pójdzie przekaz zależy tylko od szefa danej instytucji, a więc od jakiegoś człowieka, który (jak prawie każdy z nas) chciałby żeby było po jego myśli. a że ma do tego jeszcze środki, to to wykorzystuje.
tak było zawsze i będzie zawsze.
jak ktoś nie potrafi być sobą i tylko patrzy na innych (w tym media), to będzie cegiełką pseudo-społeczeństwa.
jak powiedział Platon - społeczeństwo to wielkie zwierze.
masa zachowuje się jak duże zwierze o małym rozumku,
elity zawsze elita pozostaną i to one tak naprawdę będą kierowały światem. tu nie ma co się obawiać o świat
reszta często woli żyć w matrix'ie i są mediom za to wręcz wdzięczni.
kreowanie rzeczywistości przez media często jest szkodliwe, ale również i pozytywne(np. myj się częsciej-to jest jazzy,ale i pomaga zdrowiu ) . bilans jest IMO na zero. wprowadza się tylko coraz to nowsze standardy.

Maksymusie zgadzam się z tobą, co do pisemek typu bravo, jeżeli czyta się je w wieku lat 9-czy 10 mogą stać się niebezpieczne, i tu w pewnym sensie wracam do swojego wątku, to że takie pisemko pisze o pomyśle łatwego seksu itp. da się jakoś przeżyć, ale ono pisze "tak jest' wszyscy tak robią itp. - trochę to działa na zasadzie, 90% dentystów używa pasty...
ad. łysy społeczeństwo było łatwe do sterowania ale mam wrażenie, że miało powłokę ochronną w postaci zwyczaju, tradycji , obyczajowości zmieniającej się nie łatwo, często wręcz konserwatywnej, ale dzięki temu odpornej na prądy nowej władzy czy nowych ideologów.a przynajmniej wymagało kilkadziesiąt lat odgórnych działań żeby ją zmienić.
Dzisiaj jakby legło to w gruzach i okazało się, że medialnie można swobodnie manipulować naszą moralnością i obyczajowością zmieniając ją w ciągu kilku lat. i to mnie trochę przeraża.