Wydaje mi się, że najtrafniejsze jest rozgraniczenie na ciało i umysł, jak to zrobił dj_dwunastnica.
I, jeśli chodzi o ciało to sprawa jest prosta - geny i instynkt nami kieruje.
A jeśli chodzi o umysł, to już bardzo ciekawie się robi
Ja doszedłem do takich wniosków:
Możemy się zastanawiać nad metafizycznym sensem życia, ale tak naprawdę nigdy go nie poznamy, bo to jest tylko iluzja wymyślona przez umysł w celu zrozumienia życia (moim zdaniem, po prostu go nie ma).
Niestety, żyjemy w przyziemnym świecie i większość metafizycznych wartości jest bez sensu, bo jak wiemy, najczęściej ci źle postępujący odnoszą największe sukcesy (na szczęście nie jest tak zawsze). Dlatego musimy się przystosować i starać się żyć tak jak nasza kultura i społeczeństwo narzuca (np. to, że wirzymy w Boga [nie ja] to wynika z tego, że nas tak nauczono, albo np to, że musimy znaleźć pracę, edukować się). A tryb życia jaki wybierzemy to zależy od naszego sumienia i poglądów (bycie złym/dobrym , trendi/"offowcem").
Może to brzmi pesymistycznie, ale to jest tylko realizm
No ale dla osłody napiszę, że trzeba znaleźć sobie w życiu pasję, realizować ją tak jak się chcę, nie zważając na zdanie innych.
Należy cieszyć się każdą chwilą sukcesu, szczęścia, dążyć do niego, nie zapominająć o czychającym smutku i być gotowym na pokonywanie trudności.
Trzeba też nieustannie starać się być lepszym, nigdy się nie poddawać, wierzyć w własne umięjętności.
Sensem życia są przyjaciele i rodzina, bez nich po prostu nie da się żyć, bo każda osoba spotkana w naszym życiu ma coś do powiedzenia!
Podsumowując,
Wszystkie nasze działania wynikają z instynktów i nasz światopogląd się często zmienia pod wpływem genów.
Ale mimo wszystko sensem życia jest zaakceptowanie go takim jakie jest i że go nie zmienimy, możemy jedynie dbać o swój los, musimy nauczyć się cieszyć życiem i nie dać się mu pokonać! bo "life's a bitch and i'm gonna slap her in face!"
To chyba tyle
pozdrawiam
p.s.
pomimo, że jestem zarejestrowany od długiego czasu, dopiero teraz dostrzegłem inteligentną jazdę, czyli to jest mój pierwszy wpis