Ostatnio pojawiły się pomysły odpłatności za studia dla lekarzy w przypadku wyjazdu za granicę kraju. Od razu podniósł się krzyk, że jak tak można, że to ogranicza wolność, że to przymusy, etc.
W duchu edukacji i postu poniżej ciekawi mnie, co o tym sądzicie? Bo pamiętam niedawno mieliśmy jakieś konsultacje nt. studiowania za granicą w UK - i powiedziane było - rząd wykłada kasę na twoje studia (rząd UK) a potem albo robisz co chcesz i zwracasz kasę, albo siedzisz w UK i tam pracujesz i odprowadzasz podatki - czyli nomen omen zwracasz kasę za studia, tylko że w formie podatków.
Rozumiem, że taka zmiana regół gry dla tych, co zaczęli studia wcześniej jest nie fair - ale dla tych, co dopiero mają zamiar zacząc - uczciwa jak najbardziej. Wszak wydawanie pieniędzy w błoto (tj. w kogoś kto ich nie zwróci) jest...po prostu wyrzucaniem ich w błoto.
Natomiast gdzie tu ograniczanie wolności? Przecież można zapłacić za proces edukacji z własnej kieszeni i się nie przejmować.
Skąd takie poruszenie w naszym kraju? Czyżby ludzie zapominali lub nie chcieli pamiętać, że ktoś za te darmowe studia płaci?
Ja osobiście pomysł takiego zatrzymywania ludzi w kraju popieram jak najbardziej. Jest to po prostu uczciwy układ. A wy?
W duchu edukacji i postu poniżej ciekawi mnie, co o tym sądzicie? Bo pamiętam niedawno mieliśmy jakieś konsultacje nt. studiowania za granicą w UK - i powiedziane było - rząd wykłada kasę na twoje studia (rząd UK) a potem albo robisz co chcesz i zwracasz kasę, albo siedzisz w UK i tam pracujesz i odprowadzasz podatki - czyli nomen omen zwracasz kasę za studia, tylko że w formie podatków.
Rozumiem, że taka zmiana regół gry dla tych, co zaczęli studia wcześniej jest nie fair - ale dla tych, co dopiero mają zamiar zacząc - uczciwa jak najbardziej. Wszak wydawanie pieniędzy w błoto (tj. w kogoś kto ich nie zwróci) jest...po prostu wyrzucaniem ich w błoto.
Natomiast gdzie tu ograniczanie wolności? Przecież można zapłacić za proces edukacji z własnej kieszeni i się nie przejmować.
Skąd takie poruszenie w naszym kraju? Czyżby ludzie zapominali lub nie chcieli pamiętać, że ktoś za te darmowe studia płaci?
Ja osobiście pomysł takiego zatrzymywania ludzi w kraju popieram jak najbardziej. Jest to po prostu uczciwy układ. A wy?