Dziecko_niespodzianka - ekologia pełną gębą. Zamiana paliwa na prąd i już są straty energii, potem zamiana tego prądu na ruch - kolejne straty. Nie wspomnę już o nadal szkodliwych substancjach używanych w akumulatorach i wysokich cenach elektryczności. Póki co ekologiczne są silniki wodorowe, ale to wciąż niedopracowana i ciężka zabawka (podobnie jak napęd elektryczny) z niedorozwiniętą logistyką.
Najlepszym wyjściem na likwidację korków w dużych miastach jest zwiększenie możliwości transportu publicznego i odgórna redukcja liczby samochodów w centrum. Przykładowo:
- zwiększyć dwukrotnie (lub chociaż półtora raza) częstotliwość kursowania TP, ewentualnie dołożyć nowe linie, rozszerzyć znacznie możliwość transportu bagażu,
- do centrum wjazd samochodem tylko z pozwoleniem (dla dostawczych i mieszkańców), bramki na granicach tego obszaru działają na zasadzie kamery wykrywającej nalepkę na szybie lub coś w tym stylu,
- reszta albo objeżdża centrum obwodnicami, albo jadąc do centrum korzysta z transportu publicznego,
- system park'n'ride - jak ktoś przybywa z daleka, to parkuje na darmowym parkingu, ale wyjeżdżając z niego musi okazać bilet komunikacji miejskiej, którego ważność upłynęła np. najdalej godzinę wcześniej. W ten sposób parkingi są używane tylko przez ludzi chcących dostać się do centrum, a nie wpadających z wizytą do kogoś obok. Pod parkingami węzły komunikacji miejskiej, żeby daleko nie biegać z ewentualnymi walizami.
Pomysły luźno rzucone i do znacznego dopracowania na podstawie lokalnych problemów. Poza tym, żeby nie było później że nie mówiłem, nie podałem niczego nowego. To tylko mała kompilacja widzianych już wielokrotnie różnych propozycji. Problem jest jak z każdym wprowadzaniem jakiegoś porządku - ogranicza wolność jednostki, niestety. Problem w tym, że ta wolność chyba już z definicji oznacza niesprawne funkcjonowanie grupy, więc wóz albo przewóz.
Najlepszym wyjściem na likwidację korków w dużych miastach jest zwiększenie możliwości transportu publicznego i odgórna redukcja liczby samochodów w centrum. Przykładowo:
- zwiększyć dwukrotnie (lub chociaż półtora raza) częstotliwość kursowania TP, ewentualnie dołożyć nowe linie, rozszerzyć znacznie możliwość transportu bagażu,
- do centrum wjazd samochodem tylko z pozwoleniem (dla dostawczych i mieszkańców), bramki na granicach tego obszaru działają na zasadzie kamery wykrywającej nalepkę na szybie lub coś w tym stylu,
- reszta albo objeżdża centrum obwodnicami, albo jadąc do centrum korzysta z transportu publicznego,
- system park'n'ride - jak ktoś przybywa z daleka, to parkuje na darmowym parkingu, ale wyjeżdżając z niego musi okazać bilet komunikacji miejskiej, którego ważność upłynęła np. najdalej godzinę wcześniej. W ten sposób parkingi są używane tylko przez ludzi chcących dostać się do centrum, a nie wpadających z wizytą do kogoś obok. Pod parkingami węzły komunikacji miejskiej, żeby daleko nie biegać z ewentualnymi walizami.
Pomysły luźno rzucone i do znacznego dopracowania na podstawie lokalnych problemów. Poza tym, żeby nie było później że nie mówiłem, nie podałem niczego nowego. To tylko mała kompilacja widzianych już wielokrotnie różnych propozycji. Problem jest jak z każdym wprowadzaniem jakiegoś porządku - ogranicza wolność jednostki, niestety. Problem w tym, że ta wolność chyba już z definicji oznacza niesprawne funkcjonowanie grupy, więc wóz albo przewóz.