Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Uzawodowienie armii.
waffen_pl
Ostatnio dużo się mówi o wojsku w 100% zawodowym. I wszystko ładnie pięknie, ale czy to aby na pewno dobry pomysł?

Według planów MONu do 2012 roku nasza armia ma mieć 120 tysięcy zawodowych żołnierzy. I tu mam pierwsze wątpliwości: czy to aby nie za mało? 120 tysięcy to my mamy policjantów, a rozmawiamy o armii która ma bronić kraju liczącego 36 milionów mieszkańców... czyli jeden żołnierz miałby bronić 300 mieszkańców.

Do tego uzbrojenie i wyposażenie. Głównym uzbrojeniem piechura WP jest AKM (i pochodne jak np AKMS)... broń z lat pięćdziesiątych. Do tego prymitywne szelki do pasa (czasy I wojny światowej) opek albo kostka na plecy, maska mp 4 w szmacianej torbie (jak się człowiek czołga to ma ją pod jajami) i stalowy hełm wz. 56. Ostatnio zamówiono 1000 hełmów kewlarowych... trochę mało, nie sądzicie?

Moim zdaniem: zawodowe wojsko? OK, ale przynajmniej 200000 żołnierzy dobrze wyszkolonych i wyposażonych, wspieranych przez mocne siły pancerne, lotnictwo i artylerię.

Aczkolwiek, lepiej by było pozostawić "rezerwę", 120 tysięcy żołnierzy zawodowych. Z tym, że rezerwiści nie powinni sprzątać ani obierać kartofli w koszarach, tylko uczyć sie jak zabijać (bo defakto od tego jest żołnierz), tj ćwiczyć strzelanie, zajęcia taktyczne itp.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
luc_ek - Superbojownik · przed dinozaurami

1) Armia zawodowa jest bardzo dobrym pomysłem, bo u jego podstaw leży założenie, że armia ma być bardziej elastyczna, efektywna i przede wszystkim tańsza. Zniknie również problem znienawidzonego przez wielu poboru i zdemolowanych pociągów, którymi do cywila wraca rezerwa.

2) 120000 to zdecydowanie za dużo. Porównaj sobie stosunek liczby żołnierzy np. US Army, czy Bundeswehry do liczby ludności tych krajów.

3) O uzbrojeniu już kiedyś się wypowiadałem przy okazji tematu o USA. W Armii USA (czyli ponoć najnowocześniejszej), główną bronią żołnierza piechoty pozostaje M16 (a właściwie AR-15, czyli konstrukcja z przełomu lat 50 i 60). Podstawowe śmigłowce bojowe są w wieku naszych czołgów T-72 (mam na myśli konstrukcję, a nie egzemplarze), a wkm Browninga M2 .50 skonstruowany w latach 20 nadal jest używany. Poczytaj sobie o reszcie uzbrojenia różnych armii na świecie. Polecam.
Poza tym, to naturalne, że w wojsku trafia się przestarzały sprzęt. Budżet żadnej armii nie jest z gumy, a sprzęt kupiony raz starcza na kilkadziesiąt lat. Tak jest wszędzie. Armia niemiecka miała ambitne plany reorganizacji (i redukcji), ale ze względów finansowych wyszło mniej reorganizacji, a więcej redukcji.

4) 200000? Po co? Nie ma żadnego uzasadnienia, dla którego nasza armia miała być większa niż jest obecnie (a 2/3 obecnego stanu to kadra zawodowa). Siły pancerne tracą powoli rację bytu, lotnictwo się przezbraja, wypierając również artylerię z pola walki. Dobra armia nie jest kwestią czyjegoś chciejstwa, a rezultatem odpowiedniego zagospodarowania i zorganizowania dostępnych środków.

5) Niestety, skoro przeciętny poborowy/rezerwista nie potrafi obierać ziemniaków, ani sprzątać po sobie (bo w domu robił to za niego ktoś inny), to nie powinien się brać za strzelanie do ludzi. Jest to jeszcze jeden argument za wprowadzeniem armii całkowicie zawodowej.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
1. Armia zawodowa to jedyny sensowny pomysł na armię. Jeśli ktoś nie czuje powołania do wojska, to w sytuacji wojny nie poczuje nagle powołania do zabijania. A postawiony przed wyborem: zabić czy zginąć zawaha się (jak nie za pierwszym, to najpóźniej za piątym razem) i zginie. Żołnierz zawodowy wystrzeli.

2. Nie mają sensu wyliczenia, ilu mieszkańców broni ilu żołnierzy, bo wiele zależy od innych okoliczności. W przypadku ataku np. bronią biologiczną stosunek liczby żołnierzy do liczby mieszkańców jest kompletnie bez znaczenia.

3. Armii mógłby trafić się lepszy sprzęt, gdyby były na to pieniądze. Tymczasem armia nie ma skąd ich brać. Jeśli ktoś w budżecie umieści pieniądze na nowoczesne uzbrojenie armii, to natychmiast jacyś durnie wydadzą je na kulawe staruszki samotnie opiekujące się dziećmi z porażeniem mózgowym.

4. Nawet jeśli to nastąpi, to łatwiej jest porządnie uzbroić 10.000 żołnierzy niż 200.000. Pytanie, co ma większą siłę obronną: 20 milionów much czy milion szerszeni? Stawiam na szerszenie.

5. Obieranie ziemniaków w wojsku nie ma za zadanie nauczenia obierania ziemniaków, tylko karności. Żołnierz, żeby był dobry, musi być karny, ZANIM zacznie się uczyć zabijać.

6. Oczywiście polskiego żołnierza się tego nie nauczy, bo jacyś kretyni później zaczną domagać się ukarania żołnierzy za wykonywanie "niesłusznych" rozkazów, czego przykładem są aresztanci z Afganistanu. Tymczasem jeśli armia ma być do czegokolwiek przydatna, to żołnierz musi wiedzieć, że za niewykonanie rozkazu odpowie (w skrajnym przypadku głową), a za jego wykonanie włos mu z głowy nie spadnie - CHOĆBY TYM ROZKAZEM BYŁO ZABICIE WŁASNEJ MATKI. Oczywiście jeśli w Afganistanie doszło do złamania prawa, to należy je ukarać i to surowo - ale tylko ROZKAZUJĄCYCH!

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube

wr0na
pozostało mi tylko zgodzić się z luckiem.
nie mam pojęcia skąd pomysł, aby jeszcze zwiększyć liczebność armii.
jeden żołnierz na 300 osób to mało?
a jedna bomba na dwa miliony?

trzeba skończyć z podejściem do wojny jako do konfliktu z początku dwudziestego wieku.
Lotnictwo, ok... super mobilne siły zawsze będą potrzebne.
Siły pancerne.. tak, wciąż się przydają w długotrwałych konfliktach, ale głównie do ochrony a nie ataku.
(nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się że ostatnia bitwa pancerna miała miejsce podczas pierwszej inwazji na Kuwejt)
nie można iść w ilość a jedynie w jakość, bo czołg nic ci nie da, jeżeli wróg załatwi centra dowodzenie ładunkami EMP, lub zwyczajnie wysadzi ważne obiekty przy pomocy sabotażystów.



PS. waffen, zerknij tutaj:
https://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=7&i=5906&t=5882#5882

--
bo nic mi się nie chce...

mikmiki
mikmiki - Superbojownik · przed dinozaurami
:luc ek w sumie wyjaśnił temat.
:waffen pl powiedz mi tylko przed kim lub czym ta cała 200000 armia ludzi, wspierana przez mocne siły pancerne i lotnictwo miała by nas bronić?

Armię mieć musimy tego nikt nie zakwestionuje ale Polska jak na razie na nadmiar funduszy nie cierpi a nasza sytuacja polityczna nie wskazuje raczej na ryzyko wojny innej niż z terroryzmem. Przeciwko facetowi podkładającemu bombę na dworcu autobusowym silna armia wspierana przez siły pancerne nas nie obroni.
Osobiście o wiele bezpieczniej czułbym się gdyby te 200000 zdrowych i sprawnych ludzi zamiast uczyć się zabijać robiło kariery w budownictwie, służbie zdrowia czy straży pożarnej.

--
Podobno przepłaciłem za sygnaturkę! Powiedzcie proszę, że to nieprawda :(

echelon_
Jesteśmy członkiem NATO więc powinniśmy dążyć jedynie do udoskonalania armii a nie do zwiększania liczebności. Po co nam dywizje pancerne skoro taki czołg jest bezradny np. wobec Javelina który jest bronią piechoty. Wojsko w tych czasach powinno być nie silne ale szybkie i dokładne - artylerię zamienia się na pociski kierowane itd ;)
Ja też jestem przeciwny 'rezerwie' jako wylęgarni przemocy.

--
For Teh Lulz!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Głównym uzbrojeniem piechura WP jest AKM (i pochodne jak np AKMS)... broń z lat pięćdziesiątych.
luc_ek dobrze mówi o m-16 podam chociażby już podręcznikowy przykład użycia broni w Wietnamie podczas wojny w latach siedemdziesiątych
stary sprzęt nie oznacza gorszego czasem jest nawet efektywniejszy od nowego bo nie zdaje egzaminu i jeszcze jedna kwestia dobrze wyszkolony żołnierz potrafi zabić każda bronią nawet tą przestarzałą

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · przed dinozaurami
lekko off-topic:

Piszecie, ze rezerwa to wylegarnia przemocy. Jest to tylko jedna strona medalu.

Sluzba w wojsku jest - a raczej byla, bo sluzba trwajaca 9 m-cy, to smiech na sali - takze swego rodzaju wentylem bezpieczenstwa.

Zapewnia zajecie mlodziezy w wieku 18-24 lata, czyli w wieku kiedy glupie pomysly prezychodza do glowy. Dzieki wojsku paru blokersow z moich okolic "sie naprostowalo" - zdobyli jakies zawody (z reguly kierowcy) zdobyli doswiadczenie, zobaczyli, poznali w zyciu cos wiecej, niz osiedle Torunia. Nawet kiedy przyjezdzali na przepustke, widac bylo roznice miedzy nimi, a tymi co sie wymigali od woja.

W tym samym czasie czesc ich kolegow zaczela dokonywac kradziezy, niektorzy po prostu z nudow.

Inna rzecz, ze nie ma co sie dziwic, ze w wojsku wystepuje przemoc - skoro sie zbierze w jednym miescu ludzi, ktorzy swoje frustracje, niepowodzenia itp. wyladowuja agresja.
Ale znacie lepszy sposob na uspokojenie takich niz musztra z samego rana? ;)

A kolejna rzecz - wojsko potrzebne jest nie tylko w czasie wojny i do defilad. Potrzebne jest tez w czasie pokoju, chocby podczas klesk zywiolowych. Sadze, ze trudno o sprawniej zorganizowana pomoc dla poszkodowanych. I tu widze glowna role dla rezerwy. I uwazam, ze sluzba zasadnicza powinna pozostac, choc nie wykluczam, ze powinno byc jednak troche okrojona liczebnie.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
:wisz-nu: mam parę pytań:

1. Podczas klęsk żywiołowych przydaje się również straż pożarna. Czy to jest powód, żeby kogokolwiek ZMUSZAĆ do uczenia się strażackiego rzemiosła?

2. Cały czas potrzebna jest w kraju służba medyczna. Kogo chcesz ZMUSZAĆ do odbywania przeszkolenia lekarskiego?

3. A przymusowe uczenie się na piekarzy? W końcu ludzie muszą jeść chleb...

Tyle, jeśli chodzi o to, że przydatność wojska w czasie pokoju uzasadnia pobór powszechny.

A co do strony medalu, o której piszesz: nie zgadzam się u założeń. To, co piszesz, to przyznanie, że aparat państwa mamy za słaby, żeby wyłapać i solidnie ukarać bandziorów, więc należy wobec WSZYSTKICH przynależnych do pewnej grupy zastosować jakiś rodzaj prewencji. Uważam prewencję za niehumanitarną: prewencję stosuje się w stosunku do bydła, przywiązując krowę do kołka, żeby nie zrobiła sobie krzywdy i nie weszła w szkodę. A dorosły człowiek ma prawo zrobić sobie krzywdę, wejść w szkodę, i za tę szkodę, przymuszony przez państwo, zapłacić.

Twoja argumentacja może po niewielkiej przeróbce wyglądać na przykład tak: w historii ludzkości więcej było trucicielek niż trucicieli, więc na wszelki wypadek zarządzajmy kontrolę wszystkich posiłków przyrządzanych przez kobiety. Albo nie: lepiej je weźmy na przeszkolenie, żeby nie miały kiedy realizować głupich pomysłów...

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
dzolero - Superbojownik · przed dinozaurami
Rezerwa obecnie jest to największa gąbka wysysająca pieniądze z budżetu Armii. Z tego względu głównie, że wyszkolenie podstawowe żołnierza, żeby był, w jakikolwiek inny sposób niż mięso armatnie, przydatny wojsku to musi być minimum od 9 miesięcy do 1 roku. A teraz wyobraźcie sobie, że szkolimy rocznie kilka tysięcy ludzi, których wyszkolenie kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy, a potem ich sobie puszczamy do cywila.
Żaden europejski kraj nie jest tak bogaty jak Polska, żeby sobie pozwalać na takie wydawanie pieniędzy.
Niektórzy pewnie przytoczą przykład II WŚ kiedy to Polska miała chyba jedną z liczniejszych rezerw w całej Europie.
ALE
wtedy było inne szkolenie,
wtedy było inne podejście do spraw patriotyzmu,
wtedy w ogóle było inaczej i inaczej się toczyło wojnę.

Dzisiaj wojny prowadzą zawodowcy. Nie ma miejsca dla amatorów. Bardzo mi się spodobało porównanie 20mln much do 1 mln szerszeni.
Też postawiłbym na tych drugich.

Sam osobiście postawił bym też na rozwój technologii wojskowej i dopiero potem stopniowe zwiększanie ilości żołnierzy zawodowych w Armii WP do 120 tys.

Natomiast co do wypowiedzi :wisz-nu rezerwistami w sprawach klęsk żywiołowych powinny zarządzać Powiatowe Centra Zarządzania Kryzysowego.

--
Algebra wyniku potyczki: 3 partyzantów + 1 prawdopodobnie + 2 świnie = 37 zabitych w walce.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
wisz-nu - Superbojownik · przed dinozaurami
, widze, ze lekko anarchizujesz. Niestety z anarchia jest jak z komunizmem, ladnie brzmi w teorii. W praktyce sie nie sprawdza. Nie dostrzegasz, ze ludziom w pewnych okolicznosciach blizej jest do bydla, niz do Sokratesa.

1. Podczas klęsk żywiołowych przydaje się również straż pożarna. Czy to jest powód, żeby kogokolwiek ZMUSZAĆ do uczenia się strażackiego rzemiosła?

podstawowe przeszkolenie BHP - kazdy jest zmuszony do przejscia, chocby kiedy sie zatrudnia. W tym jest m.in. obsluga gasnic.

2. Cały czas potrzebna jest w kraju służba medyczna. Kogo chcesz ZMUSZAĆ do odbywania przeszkolenia lekarskiego?

podstawowe przeszkolenie w pierwszej pomocy obowiazkowo przechodza kierowcy. I w razie nieudzielenia pomocy, sa z tego rozliczani. Uwazasz, ze niepotrzebnie?

3. A przymusowe uczenie się na piekarzy? W końcu ludzie muszą jeść chleb...

no, tu juz przegiales - Nikt nie musi jesc chleba. Ani nie ma takiego obowiazku, ani zdrowie tego nie wymaga.

"Uważam prewencję za niehumanitarną: prewencję stosuje się w stosunku do bydła, przywiązując krowę do kołka, żeby nie zrobiła sobie krzywdy i nie weszła w szkodę. A dorosły człowiek ma prawo zrobić sobie krzywdę, wejść w szkodę, i za tę szkodę, przymuszony przez państwo, zapłacić."

a) Prewencje stosuje sie juz dla dzieci. Prewencyjnie na noc kladzie sie je w lozkach, z ktorych nie sa w stanie wyjsc. Przymus szkolnictwa jest tez tez forma prewencji.
Uwazasz, ze wobec dzieci mozna stosowac metody ktore okreslasz jako niehumanitarne?
Czy moze szkolnictwo ograniczyc (w celach humanitarnych) do -powiedzmy 2-3 klas niezbednego dla kazdego minimum - czytac, pisac i rachowac?

b) to moze wyjasnij mi jak to bys chcial przeprowadzic, zeby spoleczenstwo na tym nie stracilo?
- pojawienie sie bandytyzmu jest juz strata dla spoleczenstwa.
- wsadzic takiego do wiezenia? spoleczenstwo finansuje wakacje

Masz moze jakies inne pomysly, ktore nie sa niehumanitarne
Bo np. roboty, za ktore nie dostana godnego wynagrodzenia tez beda niehumanitarne...

Twoja argumentacja może po niewielkiej przeróbce wyglądać na przykład tak: w historii ludzkości więcej było trucicielek niż trucicieli, więc na wszelki wypadek zarządzajmy kontrolę wszystkich posiłków przyrządzanych przez kobiety. Albo nie: lepiej je weźmy na przeszkolenie, żeby nie miały kiedy realizować głupich pomysłów...

Nie zrozumiales o co mi chodzi. Twierdzicie, ze wojsko to czyste ZLO i wylegarnia przemocy. Wiec opisalem historie, ktora przeczy temu twierdzeniu.
A wracajac do "wylegarni przemocy"... pomylone zostaly przyczyny ze skutkami.
To tak, jakby twierdzic, ze wiezienie jest wylegarnia mordercow i gwalcicieli, a Kosciol pedofilow.
Bo w koncu nie jest tak, ze przychodzi odbyc sluzbe wychudzony okularnik, ktory muchy by nie skrzywdzil, a po roku wychodzi Rambo...
Przemoc do wojska przychodzi wraz z poborowym.

Malo tego, dodam, ze znam prare osob ze wsi, ktore cieszyly sie z tego, ze trafily do wojska. Bo na wsiach jest duze bezrobocie.
Ale to w sumie wskazuje tylko na fakt, ze przymus ekonomiczny jest duzo skuteczniejszy od ustawowego - bo z powodow ekonomicznych ludzie z zadowoleniem przyjmuja przymus prawny.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:wrona
Pozwolę się nie zgodzić. Wojska pancerne są nadal formacją wykorzystywaną do ataku i wcale nie podczas długotrwałych konfliktów (Kampania Wrześniowa, a z nowszych Pustynna Burza).

Gdyby nie było zapotrzebowania na czołgi nie prowadzono by prac rozwojowych nad kolejnymi modelami. Poza tym, nadal to piechota i czołgi zdobywają i utrzymują teren. Lotnictwo co najwyżej może udzielać wsparcia.

--
Image and video hosting by TinyPic

wr0na
:starszyna
..a słoni używano do przejścia przez alpy...;)
pragnę zwrócić Ci uwagę, że sam wskazałeś to samo użycie czołgów co ja... tyle że dla Ciebie to przykład świeży, a dla mnie historyczny.
Pustynna Burza, czyli pierwsza inwazja na Kuwejt miała miejsce w 1991 roku! nawet się nie obejrzymy i stuknie dwudziesta rocznica!
Nie mówię, że od tych czasów dokonała się rewolucja technologiczna.. bo nie.
Zmieniła się za to taktyka.

"Gdyby nie było zapotrzebowania na czołgi nie prowadzono by prac rozwojowych nad kolejnymi modelami"
zaraz... gdzie jak gdzie, ale w wojsku, kto nie robi kroku naprzód, ten się cofa.
czy to że nie walczy się nożami oznacza, że nikt nie opracowuje nowych modeli?

"Lotnictwo co najwyżej może udzielać wsparcia."
...w związku z tym największa kasa idzie na projekty samolotów bezzałogowych...
Chłopie... wsparcie o którym piszesz jest chyba najważniejszą częścią każdej operacji...
atakujemy?
lotnictwo czyści teren bombardowaniami, unieruchamia centra dowodzenia, niszczy szlaki zaopatrzenia.
wtedy.. faktycznie.. piechota!! (najczęściej zmechanizowana) zdobywa teren....po czym
lotnictwo dostarcza więcej jednostek, rozpoczyna patrolowanie, kiedy jednostki naziemne są zajęte fortyfikowaniem, ewakuuje rannych...

odwrót?
karabin na plecy i marsz przez pustynię na lotniskowiec?
odwracamy lufę do tyłu i ostrzeliwujemy się gnając przez piaski iraku puki mamy paliwo w baku?
to "wsparcie" to być albo nie być na wojnie.
to właśnie nowe typy transporterów latających ułatwią przerzucanie małych elitarnych jednostek na tyły wroga,
bezzałogowe samoloty przejmą na siebie ciężar patrolowania, czy precyzyjnego bombardowania.

Wiesz kiedy ostatnio widziałem czołg w 'akcji'? Na Kaukazie.. stał obok posterunku policji, zasłonięty z trzech stron betonowymi zaporami... był po prostu opancerzoną, mobilną wieżą strażniczą.

--
bo nic mi się nie chce...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nie no zgadzam się, ale mi nie mów, że czołgi wykorzystuje się tylko do.Po prostu nie było od czasu Pustynnej Burzy konfliktu, gdzie obie strony dysponowałyby silną armią pancerną (to musiałaby Rosja z USA walczyć). Siły pancerne są ważnym elementem nowoczesnego pola walki i będą nim przez długi czas.
Tak samo mówiono kiedyś o artylerii, że w dobie inteligentnych pocisków rakietowych stanie się przestarzała. I co? I nic. Wojsko na całym świecie dalej używa artylerii, a nowe konstrukcje już są testowane na poligonach.

Aha i jeszcze a propos tych centrów dowodzenia i bezradności czołgów. To samolot Ci nic nie da jeśli zniszczy mu lotnisko. Będzie sobie taki nowoczesny F-22 stał na poharatanym pasie startowym, bez paliwa, a pilot będzie mógł sobie jedynie lotkami pomachać.

Słuchaj :wrona, żeby nie było. Dyskusja bardzo ciekawa, ale proszę, nie zmniejszaj roli czołgów w nowoczesnej armii.

--
Image and video hosting by TinyPic

herofan
herofan - ^^S^^u^^p^^e^^r^^b^^o^^j^^o^^w^^n^^i^^ · przed dinozaurami
To jest wystarczająca ilość... Poza tym, to nie jest tak, że w razie wojny będzie tych 120 tys. żołnierzy... Będzie ich kilka milionów... Z tego co się orientuje, to każdy kto ma kategorie A może zostać wysłany na front (ale jak dla mnie jest to wtedy mięso armatnie), a nawet osoba z kategoria D (Kategoria D - niezdolny do służby w okresie pokoju, czyli w czasie wojny na pewno się przyda... )

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
:wisz-nu

1. Różnice między armią z poboru a szkoleniem BHP są dwie - obie fundamentalne. Różnica pierwsza: nie mam obowiązku nigdzie się zatrudniać, mogę stwierdzić, że zaryzykuję i na własne ryzyko będę prowadził działalność - i nikt mnie wtedy nie szkoli. Różnica druga: szkolenie BHP w pracy nie trwa roku.

2. Uważam, że niepotrzebnie kierowcy są rozliczani z nieudzielenia pierwszej pomocy. Większość i tak nie umie, więc robi "przepisową" prowizorkę, co daje więcej szkody niż pożytku. Ale nawet gdyby to było pożyteczne, to krajowi potrzebni są nie tylko spece od sztucznego oddychania, ale również tacy, co wyrostek wytną. Widzisz aparat przymusu, który ludzi do takiej pracy zaprzęga?

3. Złapałeś mnie - zatem zamieniam "piekarzy" na "producentów żywności" w ogólności. COŚ ludzie jeść muszą...

"a) Prewencje stosuje sie juz dla dzieci. Prewencyjnie na noc kladzie sie je w lozkach, z ktorych nie sa w stanie wyjsc. Przymus szkolnictwa jest tez tez forma prewencji.
Uwazasz, ze wobec dzieci mozna stosowac metody ktore okreslasz jako niehumanitarne?
Czy moze szkolnictwo ograniczyc (w celach humanitarnych) do -powiedzmy 2-3 klas niezbednego dla kazdego minimum - czytac, pisac i rachowac?"

Można o tyle, że dzieci nie są ludźmi wolnymi. Człowiek (a także dowolny inny byt) uważam, że jest "wolny", jeśli uszanowałbym jego decyzję, nawet będąc wewnętrznie przekonany, że jest ona sprzeczna z tym, co jest dobre dla tego bytu i/lub dla ogółu. Dlatego dorosły człowiek powinien być "wolny" w sensie prewencji (nikt nie zakuwa go w kajdany po to, żeby nie kradł), po czym - kradnąc - zgodnie z prawem na własne życzenie się wolności pozbawia. Dalej już wolny nie jest i można dla dobra ogółu nie szanować jego decyzji (którą może być na przykład pobyt poza więzieniem).

Jakoś tak się utarło, że decyzji bydła nie szanujemy. Decyzji dzieci w pewnym wieku też nie. Ale żeby decyzji dorosłych ludzi?

A szkolnictwo ograniczyć do poziomu zdefiniowanego przez rodziców. Minimum państwowe powinno wynosić dokładnie zero - tak uważam.

"b) to moze wyjasnij mi jak to bys chcial przeprowadzic, zeby spoleczenstwo na tym nie stracilo?
- pojawienie sie bandytyzmu jest juz strata dla spoleczenstwa.
- wsadzic takiego do wiezenia? spoleczenstwo finansuje wakacje

Masz moze jakies inne pomysly, ktore nie sa niehumanitarne
Bo np. roboty, za ktore nie dostana godnego wynagrodzenia tez beda niehumanitarne..."

Mimo wszystko przymusowe roboty. Więzień nie jest człowiekiem wolnym, więc może być poddawany "niehumanitarnej" prewencji. A poza tym za jak najbardziej humanitarne uważam to, że każdy wybiera, ile pracuje, wiedząc, że od tego zależy, ile jeść dostanie (w szczególnym przypadku: zerowa praca to zero jedzenia). Więc postuluję system, w którym więzień musi sam opłacić pilnujących go strażników, swój dach nad głową i jedzenie (w tej kolejności). Przy czym do decyzji więźnia zostawiam, czy zrobi to za pomocą środków, jakie legalnie zgromadził na wolności, darowizn otrzymanych od kogokolwiek, czy pieniędzy, jakie zarobi pracą w więzieniu. Gorzej opłacaną, oczywiście, ponieważ każdy rozsądny pracodawca poczuje możliwość i wyzyska przymus ekonomiczny więźnia, a także jego ograniczone możliwości wyboru konkurencji.

A to, że przymus ekonomiczny jest skuteczniejszy od ustawowego, to jest argument ZA wojskiem w pełni uzawodowionym, a PRZECIW poborowemu. Po cholerę do wojska ma iść młode, intelektualne chuchro, mające ofertę pracy za 5 tysięcy, skoro na to samo miejsce jest kilku chętnych, którzy

a) znacznie lepiej się tam nadają z uwagi na budowę ciała

b) znacznie gorzej się nadają do prac, za które rynek oferuje 5 tysięcy

c) szukają ujścia dla swojej agresji?

Pozdrawiam,

--
Pietshaq na YouTube

wr0na
:starszyna
ustalmy jedno.. po tym poście nie będę zmiejszał roli czołgów, a Ty nie będziesz mówił że lotnictwo to "tylko wsparcie".

..ale to po tym poście

więc...
sam sobie drogi kolego strzeliłeś bramkę!
"Po prostu nie było od czasu Pustynnej Burzy konfliktu, gdzie obie strony dysponowałyby silną armią pancerną (to musiałaby Rosja z USA walczyć)"
otóż to!!!

czołg nie odeprze nalotu, czołg nie dogoni dywyzji lekkich transporterów, czołg najlepiej nadaje się do walki z innym czołgiem, patrolowania/kontroli zdobytego terytorium.

że samolot nie wystartuje jak mu pas zniszczą?
no znowu... śmigłowiec wystartuje, myśliwiec bombardujący z lotniskowca (a takich jest w iraku pewnie większość) też, nie wspominam o predatorach i ich następcach wypuszczanych z ręki, samochodu czy trawnika ;)

a jak zniszczą lotniskowiec?
...a jak Ziemię zniszczą?

tak jak nie szykujemy armii do odparcia ataku z Marsa, tak USA nie szykuje swoich sił na wojnę z Rosjanami. ponieważ obydwie strony będą na niej stratne.
nikt się nie spodziewa już bitew pancernych, raczej stawia się na zabezpieczenie życia pojedynczego żołnierza, który będzie musiał zdobyć miasto BEZ niszczenia infrastruktury.
coś co teraz starają się robić Amerykanie i Żydzi.
precyzyjna (w zamierzeniu) rakieta z myśliwca czy śmigłowca w siedzibę terrorysty, dwa oddziały AT sprawdzają teren, koniec akcji.

nikt już nie stara się stosować taktyki spalonej ziemi.. a w tym właśnie czołgi były najlepsze...
(oczywiście samoloty też miały takie epizody w historii wojskowości.. wystarczy wspomnieć naloty ze AgentemO, jednakże z racji dużo większych możliwości modyfikacji uzbrojenia uważam lotnictwo za dużo bardziej przydatne na OBECNYM polo walki, niż siły pancerne)

pozdrawiam :]

--
bo nic mi się nie chce...

Pieter_ka
Zawodowa armia daje Ci wybór - zawsze możesz tam pójść, ale nie musisz. Pomyślmy kto tak naprawdę potrzebny jest teraz w wojsku:
-piloci - nie można mieć nawet plomby w zębie, więc wyjdzie mało kandydatów
-informatycy - w tej chwili najbardziej potrzebni, ponieważ największe zagrożenie to wojna przy pomocy internetu - można zablokować działania całego kraju, oczywiście części cywilnej. Niewyobrażalny paraliż. Jednak trzeba mieć sporo w głowie żeby być dobrym informatykiem.

A do rezerwy brani są tylko Ci którzy nie zwiali do Anglii albo nie studiują. Czyli szkolimy za publiczną kasę osoby które ani nie kształcą się, ani nie pracują w kraju. A jaka przydatność z takiej osoby dla kraju? Właściwie żadna, bo jego kontakt z wojskiem zazwyczaj po odbyciu szkolenia kończy się, a jedyne co może się udać to nauczyć go prostego zawodu.

Jeżeli miałbyś komuś oddać odpowiedzialność za swoje życie, to czy zrobiłbyś to 10 dresom z podwórka z bejsbolami, czy może wyszkolonemu twardzielowi, który jest wyposażony w najnowszy sprzęt i ma w głowie troche oliwy? Ja wybrałbym tego jednego.

Wojsko powinno być jednostką w której znajduje się elita kraju, a nie jego niziny. Żołnierzem powinna być osoba która potrafi wykonywać rozkazy, a także myśleć jak działać. Nowoczesne wojsko pełne jest wyrafinowanego sprzętu, który potrzebuje specjalistów. Wojsko powinno przyciągać właśnie takich ludzi, najłatwiej dobrą pensją i szybką emeryturą. Nowoczesne bitwy rozgrywają się w centrach dowodzenia, skąd wystrzeliwane są precyzyjne rakiety, kierowane ruchy oddziałów, a wszystko obserwowane przez radary, satelity i gps, wykonywane z chirurgiczną precyzją. A operacji nie wykonuje kierowca karetki. Obecnie rezerwa ma dla mnie jeden cel - jest mocną mobilizacją przed egzaminami i powodem żeby po studiach szybko uciec do innego kraju, zamiast marnować 3 miesiące młodości na przeszkolenie.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Zgadzam się z przedmówcą. Wszystkie wojny, konflikty, incydenty przygraniczne itp itd wygrywa najpierw WYWIAD. Armia może liczyć 1000 ludzi, ale wyposażona w INFORMACJĘ + najnowsze urządzenia łączności i dobrą broń może pokonać dziesiątki tysięcy. Kluczem do sukcesu jest INFORMACJA i sprawne zarządzanie przez sztab. Tu nie liczy się liczba żołnierzy tylko ich wyszkolenie i umiejętności. Kiedyś wygrywało się bitwy przy pomocy "mięsa armatniego".
Zdecydowanie obstawiam zawodową, doskonale wyszkoloną, niewielką armię+wysoko kompetentny i szkolony wywiad. Np. taki jak ma Rosja czy nie przymierzając Izrael.
A rezerwa... no cóż, na razie z "woja" wraca niewychowane, agresywne, nauczone chlania wódy bydło które z armią ma niewiele wspólnego (nie licząc wypitej wódy).

--
Jak mawiał król Dezmian zajrzawszy po skończonej potrzebie do nocnika: "Rozum nie jest w stanie tego objąć"

Kirdan
Kirdan - Superbojownik · przed dinozaurami
Co do rezerwy - faktycznie jej istnienie stało się zbyteczne. Więcej z tego szkody niż pożytku. Większość młodych stara się wykręcić. Aby to zrobić rozdają łapówki, udają idiotów, załatwiają lewe zaświadczenia - jednym słowem uczą się kombinować. Po co to komu? Ponadto rezerwa jest formą przymusu, a przymus jest generalnie niewskazany. A przynajmniej nie taki przymus w efekcie którego tracisz cenne miesiące życia które mogły przynieść pieniądze, znajomości i inne profity.

Nasze wojsko.... Hmmm.... Dzisiejsza sytuacja na świecie jest raczej stabilna. Nie zapowiada się na wielkie wojny jakie miały miejsce w XX wieku. To że potrafimy wyszkolić sprawne jednostki jest faktem - w końcu GROM pokazywał już co potrafi. Jednak 200.000 zawodowych żołnierzy to przesada. Uważam że mała liczba specjalistów zdaje egzamin lepiej niż fura ósmej wody po kisielu.

Wojska pancerne? Jak najbardziej, w końcu to integralna część sił zbrojnych (integralna nie znaczy najważniejsza).

Inną natomiast sprawą jest to że nikt już chyba nie zechce pracować w naszym wywiadzie po ujawnieniu przez Kaczkowskich naszej listy agentów na świecie.... Bo czy warto nadstawiać dupy za kraj w którym władza chce trzymać wszystko za mordę? Są rzeczy o których nie powinni wiedzieć niepowołani ludzie, w tym (a może w szczególności?) politycy.

waffen_pl
No tak, fajnie, ale jednak zasada "chcesz pokoju, szykuj się na wojnę" nadal obowiązuje. Służba zasadnicza służy temu, że w razie potrzeby (a jak mawia powiedzenie g*wno się zdarza) jednak dobrze jest zmobilizować tych dodatkowych parę(dziesiąt) tysięcy żołnierzy.

Zgadzam się, że służba zasadnicza ma wiele wad, jest również stanowczo za długa a rezerwiści używają prymitywnego sprzętu (jak wspomniałem: "szelki dusicielki", szmaciana torba z maską mp4, stalowy hełm wz. 56).

Jednak uzawodowienie to po prostu znalezienie 48 tysięcy frajerów i każdemu dać certyfikat żołnierza zawodowego. Jeżeli o nasze Polskie warunki chodzi, powinniśmy raczej zastanowić się nad profesjonalizacją, a nie uzawodowieniem.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Waffen: wojnę masową w ostatnich latach stosują tylko ruscy i plemiona w afryce.... do afryki mamy daleko, a jakby ruscy na nas ruszyli, to choćbyś całą rezerwę zmobilizował (zdążysz? nawet jeżeli wypowiedzieli by nam/NATO wojnę to i tak mobilizacja rezerwy trwa 2 tygodnie... albo lepiej, biorąc pod uwagę że wezwania doręcza poczta ) to i tak sami nie damy rady.

A wysuwając argument profesjonalizacji sam działasz przeciwko sobie. Jak chcesz wykształcić profesjonalistę w ciągu 9 miesięcy? I za co? do tego trzeba treningu i - uwaga - doświadczenia. Żołnierz który nie był na polu walki, nigdy nie będzie w 100% pewny. Słyszałeś o czymś takim jak syndrom szoku posttraumatycznego? sprawa ostatnio bardzo wyciszana w WP, ale bardzo obecna.

A co do liczebności - oczywiście że generalnie lepiej mieć więcej niż mniej. Ale jak masz ograniczony budżet to lepiej mieć 120 tysięcy dobrze wyszkolonych zawodowców (czy mi się wydaje, czy słowa zawodowiec i profesjonalista to synonimy?) niż 200 - 300 tys. niechętnych amatorów, na których nie możesz polegać. Armia poborowa to relikt wojen XVII wiecznych, gdzie człowiek liczył się tylko jako para rąk. Zapoznaj się bliżej ze współczesną taktyką i strategią (uwaga: II WŚ to historia, nawet Wietnam to historia), przemyśl sytuację w Iraku i Afganistanie, gdzie oddziały zdeterminowanych profesjonalistów (bo jak nazwać kogoś kto nieustannie jest na wojnie od 1979 roku, jak w Afganistanie) są niemożliwe do zlikwidowania dla przeważających sił amatorów wroga (bo amerykańscy marines to niestety w dużej części 18 i 19 latki próbujący przez 3 lata zarobić na studia, mający problem z pokazaniem miejsca na mapie w którym aktualnie się znajdują, i próbujący jakoś przeżyć...)
Nota bene problem jest typowo polski, po prostu u nas utarło się od średniowiecza, że jak ojczyzna w potrzebie to kupą mości panowie (pomimo tego że różni mądrzy ludzie próbowali wprowadzić armię zawodową już od XV wieku)... na zachodzie żołnierz to od zawsze był zawód, jak marynarz, lekarz czy kupiec, a wydaje mi się że lepiej współpracować z - profesjonalistą - niż amatorem...

PS. "sprzęt" : cyt. Dzolero" Rezerwa obecnie jest to największa gąbka wysysająca pieniądze z budżetu Armii. Z tego względu głównie, że wyszkolenie podstawowe żołnierza, żeby był, w jakikolwiek inny sposób niż mięso armatnie, przydatny wojsku to musi być minimum od 9 miesięcy do 1 roku. A teraz wyobraźcie sobie, że szkolimy rocznie kilka tysięcy ludzi, których wyszkolenie kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy, a potem ich sobie puszczamy do cywila.
Żaden europejski kraj nie jest tak bogaty jak Polska, żeby sobie pozwalać na takie wydawanie pieniędzy."
Nic dodać, nic ując. Za co chcesz kupić nowy sprzęt, jak ciągle wyrzucasz kase na przyuczanie nowych ludzi do tych samych umiejętności? to tak jakbyś założył fabrykę, zatrudnił szkoleniowców i zwalniał robotników zaraz po wstępnym przeszkoleniu... Powodzenia
Forum > Inteligentna jazda > Uzawodowienie armii.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj