Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie XXXIII

29 668  
114   4  
Kliknij i  zobacz więcej!Jak co poniedziałek porcyjka zamotań. Czy to podczas snu, czy po obudzeniu się. Nieważne, grunt, żeby zamotanie było porządne. Dziś o sparówkach, samolociku i odwiedzinach młodszego brata.

Gdy byłam małym dzieckiem, często zdarzało mi się lunatykować. Pewnej nocy, jak gdyby nigdy nic, wstałam z łóżka i udałam się do dużego pokoju, gdzie moja mama oglądała jakiś film. Stanęłam w drzwiach z pół-zamkniętymi oczami, a że było późno, rodzicielka postanowiła odesłać mnie do pokoju.
- Czemu jeszcze nie śpisz? - spytała, na co ja odparłam beztrosko:
- Muszę zamknąć sparówki.
Do dziś nie wiem co to jest.

Ostatnio z kolei nie zadzwonił mi budzik, w związku z czym mama przyszła wyciągnąć mnie z łóżka. Półprzytomna spojrzałam na zegarek i zdołałam skojarzyć jedynie, że jedna wskazówka wskazuje ósmą, a druga dziesiątą.
Postanowiłam się dowiedzieć, która w końcu jest godzina, ale z jakiegoś powodu słowo "ósma" za cholerę nie chciało przejść mi przez gardło. Wyszedł z tego dosyć ciekawy dialog:
- Mamo, jest wódka, czy dziesiąta?
- Co?
- No, wódka czy dziesiąta?
- CO?!
- No która godzina?

Tutaj z kolei historia zasłyszana od koleżanki. Otóż pewnej nocy bardzo zachciało jej się pić, ale nigdzie nie mogła znaleźć wody. Postanowiła zatem poradzić się mamy. W środku nocy wparowała do sypialni rodziców i zaczęła rozmowę z kompletnie nieprzytomną rodzicielką. Spytała jej, gdzie jest woda, na co odpowiedź brzmiała, cytuję "Skręć w prawo, potem w lewo, ujrzysz biały dom, a w nim ciastko!". Dziewczyna zaczęła się śmiać tak głośno, że mama się obudziła, podobno nic nie pamiętając.

by Moony @

* * * * *

Około godziny 6. Budzik w mojej komórce zaczął bardzo głośno dzwonić. Nie do końca rozbudzony chwytam komórkę w dłoń i zaczynam się zastanawiać, co też mam zrobić. "Dlaczego to tak dzwoni, jak to wyłączyć?" myślę sobie. Wciskam wszystkie guziki, co nic nie dało. Zrezygnowany idę do łazienki, wierząc, że w tym miejscu budzik sam się wyłączy. Ten jednak wciąż uciążliwie grał. Ostatecznie wracam do łóżka, grającą komórkę nakrywam chusteczką higieniczną (sic!), żeby tylko nie grała i natychmiast usypiam.
Po przebudzeniu się jakiś czas później myślałem, że to był tylko sen, dopóki nie odkryłem, że moja komórka ukrywa się pod chusteczką. Ale najważniejsze, że już nie grała!

by zcaja @

* * * * *

W jednym pokoju oglądałem z siostrą (A)nią film, a w drugim pokoju siostra (W)iktoria oglądała inny film. Jak skończyłyśmy oglądać, zachodzimy do drugiego pokoju bo tam jest telewizja satelitarna. Siadamy na łóżku, widzimy że już w filmie Wiktorii lecą napisy, a ona do tego już zasnęła, to zabrałem jej pilot leżący obok niej i zmieniłem kanał.
W - Eeee (podniosła się) - gdzie jest pistolet?!
Ja - Co? Jaki pistolet? O czym ty mówisz?
W - Wiesz o co mi chodzi! Gdzie on jest?!
Ja - ??
A - Wiktoria, śpisz?
W - Ja wcale nie śpię! Oj powiedzcie gdzie on leży!
Coś tam zaczęła chodzić po pokoju i szukała swojego pistoletu, w końcu jak spostrzegła pilot zabrała go, rozpoczęła gorączkowe szukanie kanału, na którym oglądała film (już się śmialiśmy z Anią), a jak zobaczyła napisy to:
Ja - Mówiłem, że spałaś, to ci przełączyliśmy już.
W - Wcale nie spałam!
I wyszła z pokoju, dało się usłyszeć płacz i tłumaczenie mamie, że naśmiewamy się z niej, a ona wcale nie spała.

by avothren @

* * * * *

Nie najlepiej to pamiętam, ale siostra (powiedzmy że Baśka) mi później opowiedziała ze szczegółami. Noc, coś kolo północy, siostra korzystając z tego, że spałam, postanowiła dłużej posiedzieć przy komputerze. W końcu zmęczenie i jej dało się we znaki, więc wyłączyła wszystko z prądu i położyła się spać. Minęło ponad pół godziny, ona już usypiała, gdy nagle usłyszała mój krzyk : "Baska! Ty się zamknij i weź w końcu wyłącz ten komputer!''. Do dzisiaj nie wiem co wtedy śniłam.

Podobna sytuacja, ale inna noc, tylko że zamiast krzyczeć śpiewałam coś beztrosko z błogim uśmiechem na twarzy. Co - nie wiadomo, bo albo w języku nie z tej galaktyki, albo słowa się zlewały w jedno.

by calysium

* * * * *

Ostatnia noc zeszłorocznych wakacji z moim narzeczonym:
Było ok. 2 w nocy i właśnie starałam się zasnąć, ponieważ o 5 mieliśmy podstawiany autokar w celu przetransportowania nas na lotnisko. Nagle czuję, że coś mnie klepie i szturcha. Otwieram oczy i patrzę, a to ręka mojego lubego.
Ja: Co robisz?
On: Szukam!
Ja: Czego?
On: No.. Tego małego!
Ja: ??
On: NO TEGO MAŁEGO DO SAMOLOTU!!

Chodziło o gumę do żucia.

Inne wspólne wakacje:
Byliśmy w domku na wsi. Nasz pokój znajdował się na piętrze i nie było tam toalety. Żeby dostać się do WC trzeba było zejść po skrzeczącej drabinie. Obudziła mnie okrutna potrzeba, więc budzę narzeczonego, żeby mi tę drabinę spuścił:

Ja: B., siku mi się chce!
On: Mhmmmm...
W tym momencie ukochany wstaje, podchodzi do okna, otwiera je, ściąga spodnie i załatwia potrzebę prosto na podwórko.

Ja: Co ty robisz?
On: No przecież mówiłaś, że siku mi się chce.

by katelyn

* * * * *

Brat mój wrócił mocno wstawiony z imprezy, na której serwowali rozrobiony spirytus niewiadomego pochodzenia. Kiedy wyciągałem go z samochodu, nawiązał się dialog:
- Eeeejjj, ale kto ty jesteśśśś...
- Sąsiad, kur**...
- Oooooo! Sąsiad! cześć sąsiad, wsssysztkiego nalepsszego, jak ja cie dawno nie widziałem!
Jakoś udało mi się go dociągnąć do łóżka, poszedł spać. Po jakiejś godzinie z pokoju obok słyszę dziwny łoskot... Idę sprawdzić co się dzieje, i co widzę? Brat chodzi tam i z powrotem po pokoju, pchając przed sobą krzesło na kółkach.
- Co ty robisz?
- (z wielkim oburzeniem) Jak to co?! Ustawiam!
Zrobił jeszcze rundkę wokół i jakby nigdy nic, położył się spać...

by Weiss0

* * * * *

Będąc 7-latką, ja i mój młodszy o rok brat spaliśmy w tym samym pokoju, na piętrowym łóżku: ja u góry, a on na dole. Podobno pewnej nocy krzyczałam 'Ej! Ej! Chodź!' Moja mama, myśląc, że to do niej, przychodzi. Siedząc prosto na łóżku, pytam się jej:
-Była pani tam kiedyś?
-Ale gdzie?
-No tam!- wyciągnęłam rękę ku oknu.- Ja tam byłam cztery razy.
I zasnęłam. Nic nie pamiętam.

by martika11122994 @

* * * * *

Dzień wcześniej, wracaliśmy z rodzicami i bratem od ciotki z jakiegoś rodzinnego spotkania. Gdy byliśmy już w domu było grubo po północy, więc od razu wskoczyliśmy do łóżek. Rano wszyscy w domu mocno spali, tylko ja jeden leżałem w łóżku, słuchając muzyki przez słuchawki. Ku mojemu zdziwieniu, do mojego pokoju wszedł mój młodszy brat. Ja, czekając, aż powie mi, czego chce, wpatrywałem się w niego, jakbym czekał na jakąś ważną wiadomość. On jednak wciąż się nie odzywał. Po chwili wyjął ze spodni swój sprzęt i zaczął sikać na dywan. Ja natychmiast się ocknąłem i zafundowałem mu silne szturchnięcie w ramię, a on na to jakby nigdy nic wydarł się na mnie: "Nie właź mi do kibla!!!"

by wilku2-94 @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. Jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 29668x | Komentarzy: 4 | Okejek: 114 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało