Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

8 sposobów na lepszą i bardziej kreatywną pracę. Nawet w poniedziałek rano

111 250  
144   39  
Woody Allen pracuje ponoć najwyżej trzy, cztery godziny. Przez resztę dnia cieszy się odpoczynkiem. Ale Woody jest geniuszem. Śmiertelników czeka osiem godzin bezlitosnej harówki, dzień w dzień. Jak sprawić, żeby nie było to osiem zmarnowanych, przecierpianych godzin? Skorzystać z ośmiu poniższych metod na poprawę własnej efektywności.

Zaparz naszą ulubioną kawę, sprawdź maile, posadź warzywa na Facebooku... a nie, sorry, nie ten artykuł.

#1. Rób to, co cię interesuje

Kiedy zamiłowany szachista bierze się za układanie płytek chodnikowych, może z tego wyjść co najwyżej elegancka kratka. Ktoś z kolei, kogo pasjonuje czyszczenie gaźników, nie miałby raczej czego szukać jako kustosz na wystawie malarstwa. Znalezienie pracy zgodnej z zainteresowaniami nie jest aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Warunek jest wszakże jeden – trzeba mieć zainteresowania. A o to, jak się okazuje, wcale nie tak łatwo – chyba żeby za zainteresowanie uznać marszobiegi z kanapy na hamak i zmianę kanałów w telewizorze.

#2. Miej jasne cele

Wbrew pozorom wyznaczanie celów jest bardzo istotne – choć akurat "przeżyć do fajrantu, a potem piwo!" szczególnie dobrym przykładem celu nie jest. Lepiej i szybciej zawczasu zapisać sobie szereg rzeczy do zrobienia danego dnia, a potem odznaczać kolejne pozycje na liście. I czas szybciej płynie, i postępy widoczne. Na dodatek nie rozpraszasz się, przypominając sobie w połowie jednej rzeczy, że warto byłoby tego dnia zrobić jeszcze pięć innych.

#3. Pracuj wtedy, kiedy możesz


Jedni są święcie przekonani, że ósma rano to najlepszy moment na rozpoczęcie pracy. Inni przed ósmą wieczorem nawet nie próbują nic robić, bo wiedzą, że i tak im się nie uda. Każdy sposób jest dobry, o ile jest własny. Do pewnego stopnia wiele zależy od przyzwyczajenia (które niektórzy złośliwi nazywają wprost lenistwem), ale sporo także od czynników, na które jeszcze trudniej wpływać. Pracuj więc wtedy, kiedy ci wygodnie. I kiedy masz ku temu wystarczający spokój.

#4. Wyłącz co niepotrzebne (żonę również)

Spokój przy pracy to niezwykle cenna rzecz, ale też niezwykle trudna do uzyskania. Żadna nowość - wyłącz telefon, powiedz żonie, że cię nie ma, zamknij drzwi... I dopiero teraz zacznie się twoja udręka. Jeszcze zanim na dobre zaczniesz pracę, będziesz musiał zabić przynajmniej ze dwie – w przeciwieństwie do ciebie – pełne energii muchy, przestawić mebel, zrobić herbatę, wytrzeć plamę po rozlanej herbacie... A kiedy już osiągniesz spokój absolutny i będziesz mógł wziąć się do pracy, poczujesz przejmujące zmęczenie, które nakaże ci, by skorzystać z tego spokoju i trochę odpocząć.

#5. Skup się

Skup się na zadaniu, które masz do zrobienia. Nie myśl o synu przyłapanym z koleżanką z gimnazjum ani o żonie, której niepowtarzalne umiejętności parkowania poskutkowały właśnie nową szramą na twoim pięknym jaguarze. Postaraj się skoncentrować myśli tylko na tym, co istotne, by jak najlepiej i jak najszybciej skończyć zadanie. Nie zajmuj się niczym innym – na to przyjdzie czas, kiedy dotychczasowe będziesz miał z głowy.

#6. Nie przeceniaj swoich sił (ale wyzwania ci nie zaszkodzą)

Nie porywaj się z motyką na słońce. Czegoś, co cię przerasta, i tak nie zrobisz dobrze, a tylko umęczysz się jak koń pod górę. Lepiej przyznać się przed samym sobą, że póki co to za dużo i zająć się czymś mniej wymagającym. Z drugiej strony jednak robienie w nieskończoność tylko tego, co się potrafi, momentalnie przeradza się w rutynę, a ta – w nudę. Dlatego podejmuj wyzwania, ale stopniowo. Trudno przebiec maraton, wcześniej biegając co najwyżej za potrzebą.

#7. Pamiętaj, że jakość efektu zależy od jakości pracy


Wiele osób skupia się na efekcie pracy, co samo w sobie nie jest najgorsze, bo przecież chodzi o to, by zrobić, a nie się narobić. I mimo że ponoć "prawdziwa sztuka rodzi się w bólach", to jednak trudno zrobić coś dobrego, potwornie się przy tym męcząc, kalecząc i wbrew sobie. Skup się więc na tym, jak coś robisz, a lepsze efekty pojawią się same.

#8. No i nie zapominaj o rachunku

Wolontariat w korporacji? Bezpłatne praktyki? No chyba nie. Nie ma nic złego w charytatywnym zrobieniu czegoś dla bliźnich, ale tej oto przyjemności ducha nie należy łączyć ze źródłem zarobku na przyjemności ciała. Za każdą pracę należy się godne wynagrodzenie. Koniec końców ze słownego podziękowania od szefa i uśmiechu Jezusa nikt jeszcze zupy nie ugotował. A coś przecież jeść trzeba.

Źródło: 1, 2, 3
41

Oglądany: 111250x | Komentarzy: 39 | Okejek: 144 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało